Rz: Czy wydarzenia w Gruzji przyspieszyły podpisanie polsko-amerykańskiego porozumienia o tarczy antyrakietowej?
Jan Techau, ekspert Niemieckiego Towarzystwa Polityki Zagranicznej (DGAP): Nie sądzę, aby istniał silny bezpośredni związek. Wbrew temu, co mówi Moskwa, amerykański system antyrakietowy nie jest skierowany przeciwko Rosji, bo nie jest technicznie zdolny do przechwycenia rosyjskich rakiet. Rosjanie doskonale o tym wiedzą. Wykorzystują jednak decyzję o budowie tarczy w swej strategii zapobiegania wszystkim wydarzeniom, które wiążą ich dawny obszar wpływów z Zachodem. Moskwie chodzi o stworzenie wzdłuż swych granic neutralnego korytarza i rozluźnienie więzi położonych w nim krajów z USA. Stąd bierze się także agresja przeciwko Gruzji, której celem jest zapobieżenie wejścia tego kraju w orbitę wpływów Zachodu oraz USA.
Jakie są realne możliwości Rosji realizacji gróźb pod adresem Polski i Czech?
Praktycznie żadne. Moskwa nie dysponuje skutecznymi środkami przeciwdziałania budowie tarczy. Może jedynie stosować coraz bardziej agresywną retorykę, co zresztą rozpoczął już Władimir Putin dwa lata temu na konferencji w Monachium. Zgodnie z tą linią USA przedstawiane są jako potencjalny agresor, a Polska i Czechy jako kraje gorliwie wykonujące zamierzenia polityki amerykańskiej. Moskwa łudzi się jeszcze nadzieją, że rozniecanie w Europie obaw przed stacjonowaniem w Polsce amerykańskich rakiet utrudni budowę całego systemu.
Moskwa może jednak sięgnąć po sankcje energetyczne?