[b]Bush odchodzi, Obama szykuje się do przejęcia władzy. Jak pan widzi w kontekście zmian politycznych przyszłość tarczy?
Wess Mitchell, współzałożyciel i dyrektor badawczy Ośrodka Analiz Polityki Europejskiej (CEPA) w Waszyngtonie:[/b] Odchodząca administracja robi wszystko, by zwiększyć szansę utrzymania tego programu pod rządami następnej. Temu między innymi służyły ostatnie, udane testy. Obama przyjmie zapewne nieco ostrożniejsze stanowisko wobec systemu. Jego wątpliwości nie dotyczą zagrożeń ze strony państw takich jak Iran — zgadza się co do ich oceny — ale raczej technicznej sprawności oraz kosztów tego systemu. Moim zdaniem nowa administracja nie będzie po objęciu władzy robić żadnych gwałtownych ruchów w tej sprawie. Jeśli będą jakieś szybkie cięcia, to w elementach kosmicznych tarczy. Obama nie zredukuje w sposób znaczący środków na budowę bazy w Polsce, a tym bardziej nie podejmie decyzji o całkowitym wycofaniu się z porozumień zawartych przez rząd Busha. To będzie dyplomatyczna kontynuacja z nieco inaczej rozłożonymi akcentami. Należy się na przykład spodziewać nowego studium nad całym systemem. Taki okres refleksji jest całkiem normalny po dojściu do władzy nowego rządu.
[b]Czy możliwe jest wstrzymanie przygotowań do budowy bazy, a jednocześnie realizacja zobowiązań wobec Polski, takich jak wysłanie baterii wyrzutni Patriot do naszego kraju? [/b]
To byłoby bardzo zaskakujące. Jedno jest z drugim bardzo ściśle powiązane. Najpierw trzeba zakończyć główną sprawę, czyli bazę, a dopiero potem pracować nad dodatkowymi szczegółami, takimi jak patrioty.
[b] Jaki wpływ na decyzje Obamy w sprawie tarczy ma zachowanie Rosji? [/b]