Barbarzyńca bez skrupułów

Pewien poziom prostactwa nie podlega dyskusji i usprawiedliwieniu - mówi Paweł Śpiewak, socjolog, były poseł PO

Aktualizacja: 14.01.2009 08:37 Publikacja: 14.01.2009 04:40

Paweł Śpiewak

Paweł Śpiewak

Foto: Fotorzepa, Seweryn Sołtys

[b]„Rz”: Janusz Palikot bardziej szkodzi Platformie czy jej pomaga?[/b]

Paweł Śpiewak: To pytanie mało mnie interesuje, bo to PO sama ustali, czy dobrze jej robi obecność tego posła. Nie chcę patrzeć na to w kontekście interesów partyjnych, tylko polskiej wspólnoty politycznej, która jest własnością obywateli. I z tego punktu widzenia ta językowa lepperyzacja polityki jest wyjątkowo szkodliwa.

[b]Pana zdaniem Palikot jest chamem czy błaznem?[/b]

Językowym i kulturowym barbarzyńcą. Ale nie chcę mówić o nim, tylko o zjawisku psucia mowy publicznej. Pewien poziom prostactwa nie podlega dyskusji i usprawiedliwieniu. Tak jak nie można tolerować wycieczek na temat czyichś seksualnych skłonności, bo to przypomina mi akcję „Hiacynt”, podejmowaną przez Służbę Bezpieczeństwa, która zbierała materiały o homoseksualistach.

[b]To paranoja, bo najpierw Palikot bronił homoseksualistów nosząc koszulkę „Jestem gejem”, a teraz zaatakował przeciwnika wymyślając, że rzekomo jest homoseksualistą.[/b]

To nie jest paranoja, to tak jakby dalej, wedle starych instrukcji politycznej policji, próbowało się kompromitować ludzi poprzez ich etykietkowanie i przypisywanie im rzekomo niewłaściwych seksualnych skłonności. Przy czym nawet SB się przed tym w końcu powstrzymała. Teraz następuje przekroczenie tej granicy i nie ma na to, moim zdaniem, zgody społecznej.

[b]A na kompromitowanie kobiet seksistowskimi uwagami w dyskusji?[/b]

W ogóle nie ma o czym mówić. To wszystko obraża mnie, jako obywatela i pewno wielu innych ludzi. To ludzi odwraca od polityki. To absolutnie destrukcyjny skutek tych działań.

Ale najgorsze, że to niszczy w ogóle myślenie o polityce. Otrzymuję dziennie dziesiątki telefonów od dziennikarzy z pytaniami o Palikota, a ja niechętnie o tym mówię, bo to jest nadawanie znaczenia czemuś, co nie tworzy rzeczywistości tylko ją przesłania. Istotnym pytaniem jest, w jaki sposób będziemy liczyć wykorzystanie przez nas funduszy z Unii Europejskiej. I na ile przedstawiony przez Donalda Tuska plan wydania 91 mld zł na stabilizację i rozwój, który opierał się w dużej mierze na funduszach unijnych, może być realizowany.

[b]Palikot i część polityków PO podobnie tłumaczy, że to media są winne brakowi merytorycznej dyskusji, bo zamiast skupiać się na niej eksponują jego słowa i fascynują się krwawą jatką, udając obrzydzenie do niej.[/b]

Z tego co on mówi zawsze wychodzi, że on jest jedyny trzeźwy a wszyscy są pijani. Powinien spojrzeć w lustro.

Moim zdaniem on wymyślił sobie taką swoją rolę społeczną i nie ma skrupułów w tej grze.

[b]Pan powiedział, że widocznie partia go potrzebuje. W jakim sensie?[/b]

Jest taka koncepcja uprawiania polityki nierealnej. Mieliśmy różne, długie i bezsensowne konflikty tworzone przez polityków, a to o samolot dla prezydenta, a to o zapłatę za karetkę pogotowia, która czuwała w Juracie, gdy prezydent spędzał tam wakacje. To wszystko nierealne konflikty polityczne wywoływane po to, by odciągnąć uwagę od tego co jest istotą rzeczy. To co się dzieje, to jest dalszy ciąg takich działań tylko trochę ostrzejszy.

[b]Czyli przykrywka dla jakichś porażek?[/b]

Czasem robi takie wrażenie. Nie obroniliśmy Ukrainy przed rosyjską agresją, to w tym momencie mamy Palikota. Mówimy o nim a nie o sprawie, która jest naprawdę realna. Politycy tacy, jak Palikot mijają, a gaz ma pracować na pokolenia.

[b]PO podnosi, że jest równowaga: oni mają Palikota, tak jak PiS ma Jacka Kurskiego. Ich sposób działania jest podobny?[/b]

Nie. Kurski od dwóch czy trzech lat bardzo się pilnuje. Jest dość bezczelny, ale mówi w miarę merytorycznie. Bardzo dba o zmianę swojego wizerunku. Natomiast tutaj mamy proces odwrotny – jest coraz gorzej.

Natomiast Kurski to jest alibii dla części Platformy i dlatego się na niego powołują. Np. Stefan Niesiołowski mówi: „wy macie bandytów, to dlaczego my nie mamy mieć swoich?” Ten rodzaj myślenia to czysta destrukcja sceny politycznej.

[b]Kurski przecież wyrzucał Tuskowi dziadka z Wermachtu, a Jarosław Kaczyński mówił, że PO stoi tam gdzie ZOMO. To są mocne rzeczy.[/b]

Obie strony ich używają. Skoro polityk chrześcijański mówi o Kaczyńskim, że jest jak I sekretarz KC PZPR Władysław Gomułka, to koszmar. A już całkiem fatalnie brzmi moja uniwersytecka koleżanka Magda Środa – w końcu etyk, filozof, która broni wypowiedzi Palikota, bo tak nienawidzi PiS i Gownina. Czysty resentyment rządzi wypowiedzią osoby, która chce uchodzić za liberałkę. Ta obrona języka skończonego prymitywizmu jest sposobem na pozbawienia liberałów wiarygodności i zmysłu rozsądku.

[b]„Rz”: Janusz Palikot bardziej szkodzi Platformie czy jej pomaga?[/b]

Paweł Śpiewak: To pytanie mało mnie interesuje, bo to PO sama ustali, czy dobrze jej robi obecność tego posła. Nie chcę patrzeć na to w kontekście interesów partyjnych, tylko polskiej wspólnoty politycznej, która jest własnością obywateli. I z tego punktu widzenia ta językowa lepperyzacja polityki jest wyjątkowo szkodliwa.

Pozostało 91% artykułu
Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!
Wydarzenia
100 sztafet w Biegu po Nowe Życie ponownie dla donacji i transplantacji! 25. edycja pod patronatem honorowym Ministra Zdrowia Izabeli Leszczyny.
Wydarzenia
Marzyłem, aby nie przegrać
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Materiał Promocyjny
4 letnie festiwale dla fanów elektro i rapu - musisz tam być!