[b]„Rz”: Janusz Palikot bardziej szkodzi Platformie czy jej pomaga?[/b]
Paweł Śpiewak: To pytanie mało mnie interesuje, bo to PO sama ustali, czy dobrze jej robi obecność tego posła. Nie chcę patrzeć na to w kontekście interesów partyjnych, tylko polskiej wspólnoty politycznej, która jest własnością obywateli. I z tego punktu widzenia ta językowa lepperyzacja polityki jest wyjątkowo szkodliwa.
[b]Pana zdaniem Palikot jest chamem czy błaznem?[/b]
Językowym i kulturowym barbarzyńcą. Ale nie chcę mówić o nim, tylko o zjawisku psucia mowy publicznej. Pewien poziom prostactwa nie podlega dyskusji i usprawiedliwieniu. Tak jak nie można tolerować wycieczek na temat czyichś seksualnych skłonności, bo to przypomina mi akcję „Hiacynt”, podejmowaną przez Służbę Bezpieczeństwa, która zbierała materiały o homoseksualistach.
[b]To paranoja, bo najpierw Palikot bronił homoseksualistów nosząc koszulkę „Jestem gejem”, a teraz zaatakował przeciwnika wymyślając, że rzekomo jest homoseksualistą.[/b]