Kupowaniu praw do transmisji wielkich turniejów w Polsce zawsze towarzyszył szmer. Szeptano o tym, kto ile wyłożył pieniędzy, szeptano, kto z kim się pokłócił, a kto porozumiał. Koniec końców – ponieważ kwota, jakiej żądał pośrednik dla jednej stacji, była zbyt trudna do przełknięcia, dzielono ją na dwie nierówne części.
[wyimek]100 mln zł mogły kosztować prawa kupione przez TVP od UEFA[/wyimek]
Mistrzostwa świata w Korei i Japonii w 2002 roku i te sprzed trzech lat w Niemczech pokazywały i TVP, i Polsat. Rozłam nastąpił przy ostatnich mistrzostwach Europy, którymi Polsat nie chciał się dzielić lub jak wolą inni – chciał na sprzedaniu sublicencji zarobić za dużo.
Od podpisania umowy odstąpiono w ostatniej chwili, ale TVP nadepnięty odcisk bolał tak bardzo, że wiadomo było, z jaką determinacją wystartuje do przetargu o prawa kolejnych wielkich imprez.
[srodtytul]Do końca w tajemnicy [/srodtytul]