Buzek arytmetycznie oczywisty

Im więcej mandatów zdobędzie PO, tym większe szanse Jerzego Buzka na fotel szefa PE – mówi europoseł Jacek Saryusz-Wolski

Publikacja: 18.05.2009 02:55

Jacek Saryusz-Wolski: – Nie wierzę, żeby Lech Wałęsa dał się użyć Libertasowi. Raczej odwrotnie. To

Jacek Saryusz-Wolski: – Nie wierzę, żeby Lech Wałęsa dał się użyć Libertasowi. Raczej odwrotnie. To wielki lis

Foto: Fotorzepa, Marian Zubrzycki

[link=http://www.rp.pl/temat/266075.html][b]Czytaj więcej na temat eurowyborów[/b][/link]

[b]RZ: Kto będzie nowym polskim komisarzem w UE? Do tej pory mówiono o europośle Platformy Januszu Lewandowskim, ale ostatnio pojawiły się spekulacje, że szanse ma też Danuta Hübner.[/b]

[b]Jacek Saryusz-Wolski:[/b] Prerogatywa wysuwania kandydata na komisarza należy do rządu i, jak sądzę, jest dość oczywiste, że pan premier powierzy to stanowisko politykowi Platformy Obywatelskiej.

[b]Martin Schulz, szef europejskich socjalistów, wydał ostatnio oświadczenie, że PO nie powinna w kampanii wyborczej mówić, iż jej wygrana w tych wyborach oznacza stanowisko szefa europarlamentu dla Jerzego Buzka, bo o obsadzie tego stanowiska zdecyduje cały Parlament.[/b]

Pan Martin Schulz mówi to najpewniej na prośbę SLD. Ale wprowadza naszych obywateli w błąd, twierdząc, że wybór kandydata chadecji na szefa PE rozegra się na forum całego Parlamentu. Ostatecznie tak, ale to, czy chadecja wysunie na to stanowisko Jerzego Buzka, czy Mario Mauro, zależy wyłącznie od tej frakcji. Dlatego rację ma premier Tusk, bo szanse Buzka zależą od liczby mandatów zdobytych przez PO i pozycji Klubu PO – PSL we frakcji chadeckiej.

[b]Ale socjaliści przestrzegają, że jeżeli Platforma będzie używać tego argumentu w kampanii, to oni mogą w ogóle nie poprzeć Buzka.[/b]

Wtedy Europejska Partia Ludowa (EPP) nie poprze pana Schulza. To jest blef socjalistów. Obie frakcje są od siebie uzależnione, bo kadencja prawdopodobnie będzie dzielona na pół między chadeków i socjalistów. Każda ze stron przedstawia swojego kandydata na szefa PE i ta druga strona – wedle dżentelmeńskiej umowy – tego kandydata nie kwestionuje. Poza tym chadecy mają jeszcze opcje aliansu z liberałami, o ile ci uzyskają wystarczająco dobry wynik. Tak było w poprzedniej kadencji.

[b]Może jednak powinniście zrezygnować z używania w kampanii stanowiska szefa Parlamentu Europejskiego dla Buzka?[/b]

Nie sądzę. Przecież to, co mówimy, to czysta prawda. Im więcej mandatów będą miały PO i PSL we frakcji EPP, tym większe szanse Buzka. To czysty rachunek. Nie będziemy rezygnować z arytmetycznych oczywistości dlatego, że socjalistom to nie w smak.

[b]Jaka będzie Unia Europejska w następnej kadencji? Czy może dojść do takiego zacieśnienia współpracy między krajami unijnymi, że w przyszłości UE będzie czymś na wzór Stanów Zjednoczonych w Europie?[/b]

To są mity. Unia jest federacją państw narodowych. Od państwa federalnego dzielą nas kosmiczne odległości. Wystarczy porównać budżet Unii Europejskiej z budżetem federalnym Stanów Zjednoczonych. W USA budżet federalny stanowi ok. 30 – 40 proc. PKB, a budżet unijny to 1 proc. PKB krajów członkowskich.

[b]A czy sądzi pan, że Unia powinna regulować wszystkie dziedziny życia? Krytycy zarzucają, że to przywara rozrośniętej biurokracji.[/b]

Administracja brukselska nie jest wcale taka rozrośnięta. W Komisji Europejskiej jest mniej urzędników niż np. w londyńskim magistracie. Choć, rzeczywiście, Unia czasami ingeruje w obszary, którymi nie powinna się zajmować. Właśnie traktat lizboński stawia temu tamę. Jeżeli wejdzie w życie, to parlamenty narodowe będą mogły oprotestować pewne pomysły Unii Europejskiej.

Co nie znaczy, że w ogóle odejdziemy od niezbędnej standaryzacji, bo jest to konieczne, jeżeli chcemy, żeby np. towary swobodnie przepływały wewnątrz UE.

[b]Czy w najbliższej pięciolatce należy się spodziewać nowej polityki rolnej i zniesienia dopłat bezpośrednich dla rolników?[/b]

Nie wydaje mi się. Będzie reforma polityki rolnej, ale nie powinna ona zmierzać w kierunku likwidacji dopłat bezpośrednich. W naszym interesie jest, żeby polityka rolna pozostała domeną wspólnej polityki UE i była w całości finansowana ze środków unijnych. Zmiany mogą dotyczyć proporcji między funduszami na dopłaty bezpośrednie a funduszami na rozwój obszarów wiejskich oraz zasad działania tych funduszy.

[b]Nowy Parlament przyjmie też nowy unijny budżet. Czy grozi nam, że staniemy się płatnikiem netto?[/b]

Powiem przewrotnie, że powinniśmy sobie tego życzyć, bo to by oznaczało, że osiągnęliśmy już poziom zamożnych społeczeństw europejskich. Ale myślę, że dojdzie do tego dopiero po 2021 roku, bo wypadniemy z finansowania wtedy, gdy nasze regiony przekroczą 75 proc. średniego PKB w Unii Europejskiej. Przy naszym tempie wzrostu gospodarczego prawdopodobnie szybciej nie osiągniemy tego pułapu.

Przed naszym wejściem do UE ta średnia liczona w liczbach bezwzględnych, uprawniająca do funduszy pomocowych, była wyższa. Po rozszerzeniu Unii została obniżona, na czym ucierpiała np. Hiszpania na skutek tzw. efektu statystycznego. Ale w najbliższej pięciolatce rozszerzenie UE o jakieś znacząco uboższe kraje prawdopodobnie nie nastąpi.

[b]A czy padnie zaproszenie do wejścia do UE dla Ukrainy i Gruzji?[/b]

Nie przypuszczam, żeby mogło się to zdarzyć w nadchodzącej kadencji, chociaż chcielibyśmy tego. Natomiast wielką nadzieję wiążę z Partnerstwem Wschodnim. Przypomnę, że Polska podpisała w 1991 roku układ stowarzyszeniowy z Unią i też nie dostaliśmy wówczas, mimo usilnych starań, zaproszenia do członkostwa. Stało się to dopiero dwa lata później. Dlatego mam nadzieję, że jeżeli uda się wypełnić treścią Partnerstwo Wschodnie, zbliży to Ukrainę i Gruzję do UE. W tej chwili bliższe wstąpienia do Unii są państwa bałkańskie, przede wszystkim Chorwacja i Serbia. Ale rozszerzenie bałkańskie zależy od kilku czynników, m.in. od wejścia w życie traktatu lizbońskiego i od tego, jak Unia poradzi sobie z kryzysem gospodarczym.

[b]Pojawiły się opinie, że kryzys gospodarczy zachwiał podstawami Unii, bo niektóre państwa członkowskie wolą chronić własne rynki, niż działać na rzecz wspólnej walki.[/b]

Nie takie kryzysy Unia już przechodziła i wychodziła z nich obronną ręką.

Co więcej, kryzysy ją wzmacniały, bo wymuszały reformy. Dlatego sądzę, że i ten ostatecznie wyjdzie Unii na dobre. Chociażby dlatego, że stało się oczywiste, iż potrzeba większej koordynacji polityki gospodarczej.

[b]Był pan zaskoczony takimi wypowiedziami jak np. polityków z Francji, że ich kraj będzie pomagać koncernom samochodowym, ale tylko tym, które mają fabryki we Francji, a w Czechach nie?[/b]

Te wypowiedzi były sprzeczne z unijną poprawnością polityczną i doktryną integracyjną, ale wcale mnie nie zaskoczyły. Sytuacje kryzysowe wyzwalają pokusy protekcjonistyczne, ale Unia potrafiła się im oprzeć. To właśnie pod naciskiem Unii Europejskiej Francja wycofała się ze swoich zapowiedzi.

[b]

Jednak w Polsce, jak tylko słyszymy takie głosy z Zachodu, od razu patrzymy na nasze upadłe stocznie i mamy za złe rządowi, że nie dość ostro targował się w tej sprawie. Można było coś więcej zrobić dla stoczni?[/b]

W tej sprawie zaniechania rozkładają się na wiele długich lat. Należało ten chory ząb, którym były stocznie, leczyć zachowawczo, godząc się na ból, po to, żeby nie doszło do ekstrakcji. Niestety, różne czynniki sprawiły, że tak się nie stało. Dlatego dziś zrzucanie winy za upadłość stoczni na rząd Platformy jest nieuprawnione.

[b]Czy partia eurosceptyków Declana Ganleya ma szanse zmienić oblicze Unii?[/b]

Nie, bo nie uzyskuje poparcia, na które liczy. Na razie według sondaży w żadnym kraju Libertas nie przekracza progu wyborczego. Prawdopodobnie więc nie wprowadzi przedstawicieli do Parlamentu Europejskiego. Co nie znaczy, że takie poglądy znikną. Negacjoniści będą istnieli tak długo, jak długo UE będzie demokracją. Ale nie ma dziś siły politycznej, która kwestionowałaby ten bezprecedensowy i udany projekt polityczny, jakim jest Unia.

[b]Co pan sądzi o zaangażowaniu Lecha Wałęsy w kampanię Libertasu.[/b]

Nie rozumiem tego zaangażowania, ale nie wierzę, żeby dał się użyć Libertasowi. Raczej odwrotnie. To wielki lis.

[b]Wałęsa zawsze był niekonwencjonalny. Kiedyś wzmacniał lewą nogę w Polsce, może teraz wzmacnia prawą nogę w Europie?[/b]

Pan prezydent Wałęsa jest wielką postacią historyczną i nikt mu tego nie odbierze. Rzeczywiście, jest niekonwencjonalny i chadza własnymi drogami.

[ramka][i]Jacek Saryusz-Wolski (PO) jest szefem Komisji Spraw Zagranicznych Parlamentu Europejskiego[/i][/ramka]

[link=http://www.rp.pl/temat/266075.html][b]Czytaj więcej na temat eurowyborów[/b][/link]

[b]RZ: Kto będzie nowym polskim komisarzem w UE? Do tej pory mówiono o europośle Platformy Januszu Lewandowskim, ale ostatnio pojawiły się spekulacje, że szanse ma też Danuta Hübner.[/b]

Pozostało 96% artykułu
Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!
Wydarzenia
100 sztafet w Biegu po Nowe Życie ponownie dla donacji i transplantacji! 25. edycja pod patronatem honorowym Ministra Zdrowia Izabeli Leszczyny.
Wydarzenia
Marzyłem, aby nie przegrać
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Materiał Promocyjny
4 letnie festiwale dla fanów elektro i rapu - musisz tam być!