Czy Polak musiał zginąć

Żandarmeria zbada okoliczności śmierci Daniela Ambrozińskiego

Publikacja: 12.08.2009 22:29

Bogdan Klich

Bogdan Klich

Foto: Fotorzepa, Seweryn Sołtys

Śledztwo ma się odbywać na miejscu, w Afganistanie. Zadaniem Żandarmerii Wojskowej będzie ustalenie dokładnych okoliczności śmierci kapitana Daniela Ambrozińskiego i przebiegu potyczki.

Jak podkreślał wczoraj na konferencji prasowej minister obrony narodowej Bogdan Klich, nasuwają się rozmaite wątpliwości. Przede wszystkim: czy właściwie wykorzystano dane z analiz wywiadowczych oraz dlaczego amerykańskie i polskie siły szybkiego reagowania przybyły tak późno z odsieczą. 12 zaatakowanych polskich żołnierzy, wspieranych przez 50 Afgańczyków, musiało czekać na nie kilka godzin. W tym czasie Polacy znajdowali się pod ostrzałem nieprzyjaciela.

Jak nieoficjalnie dowiedziała się „Rz”, polskie jednostki specjalne i śmigłowce zajęte były wówczas „innymi zadaniami”, między innymi ochroną odbywającego się w innej części Afganistanu spotkania gubernatorów.

– To błąd, który popełniono na poziomie planowania tego patrolu. Jeżeli nie można było naszym żołnierzom zapewnić wsparcia, nie powinni byli opuszczać bazy – powiedział „Rz” były dowódca GROM generał Roman Polko.

Pojawiają się również pytania dotyczące zachowania żołnierzy zaatakowanych przez talibów. Kapitan Ambroziński już na początku walki został trafiony przez snajpera w szyję. Gdy sanitariusz stwierdził, że rana jest śmiertelna, koledzy zostawili ciało oficera i wycofali się na bezpieczniejsze pozycje. – Podstawową zasadą amerykańskich Rangersów jest, że nigdy nie zostawia się rannych czy zabitych kolegów na pastwę wroga. Ta sama zasada powinna przyświecać każdemu wojsku – uważa generał Polko.

Jednocześnie podkreślił, że gdy oddział traci powyżej 30 procent składu osobowego, uznawany jest za „obezwładniony”. – Na 12 Polaków było czterech rannych i jeden zabity. Dlatego nie winiłbym specjalnie tych żołnierzy – dodał Polko. Również minister Klich mówił wczoraj, że „żołnierze zachowali zimną krew i postępowali właściwie”. – Chciałem przekazać im wyrazy wielkiego uznania i szacunku – oświadczył.

Jak dowiedziała się „Rz”, Polacy działali zgodnie z regulaminem. Według obowiązującej w armii „czerwonej taktyki”, gdy nieprzyjaciel cały czas prowadzi ogień i w oddziale są ciężko ranni lub zabici, należy ich pozostawić. – W trakcie akcji ratunkowej mogą bowiem zginąć inni żołnierze – tłumaczy w rozmowie z „Rz” pragnący zachować anonimowość oficer.

Przed wyjazdem do Afganistanu żołnierze oglądają specjalny film instruktażowy. Ukazuje on sytuację bardzo podobną do tej, do której doszło w poniedziałek w prowincji Ghazni. Na polu bitwy pada ciężko ranny żołnierz. Dwóch kolegów, którzy podbiegają, by udzielić mu pomocy, zostaje zabitych przez snajperów.

Przed wyjazdem na misję polscy żołnierze słuchają również wykładów o tym, w jaki sposób powinni się zachowywać, gdy dostaną się do niewoli. Szkolenia takie prowadzi Sztab Generalny. Nasi rozmówcy przyznają jednak, że są one niewystarczające. – Tak naprawdę w tej dziedzinie jeszcze raczkujemy – mówi nasz wojskowy rozmówca.

Wielkie kontrowersje wzbudza to, co się działo po walce z ciałem oficera. Gdy Polacy się wycofali, dostało się ono w ręce talibów. Odnaleziono je dopiero nad ranem następnego dnia.

– To najbardziej karygodny aspekt całej sprawy. W Afganistanie są 2 tysiące naszych żołnierzy, a do poszukiwania naszego oficera wydelegowaliśmy Amerykanów i Afgańczyków. Ucierpiał na tym honor naszej armii – powiedział „Rz” jeden z wojskowych, zastrzegając sobie anonimowość.

Śledztwo ma się odbywać na miejscu, w Afganistanie. Zadaniem Żandarmerii Wojskowej będzie ustalenie dokładnych okoliczności śmierci kapitana Daniela Ambrozińskiego i przebiegu potyczki.

Jak podkreślał wczoraj na konferencji prasowej minister obrony narodowej Bogdan Klich, nasuwają się rozmaite wątpliwości. Przede wszystkim: czy właściwie wykorzystano dane z analiz wywiadowczych oraz dlaczego amerykańskie i polskie siły szybkiego reagowania przybyły tak późno z odsieczą. 12 zaatakowanych polskich żołnierzy, wspieranych przez 50 Afgańczyków, musiało czekać na nie kilka godzin. W tym czasie Polacy znajdowali się pod ostrzałem nieprzyjaciela.

Pozostało 83% artykułu
Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!
Wydarzenia
100 sztafet w Biegu po Nowe Życie ponownie dla donacji i transplantacji! 25. edycja pod patronatem honorowym Ministra Zdrowia Izabeli Leszczyny.
Wydarzenia
Marzyłem, aby nie przegrać
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Materiał Promocyjny
4 letnie festiwale dla fanów elektro i rapu - musisz tam być!