Jasiński uchodzi za specjalistę od uprowadzeń. Gdy olsztyńska prokuratura w 2006 r. przejęła śledztwo w sprawie porwania Krzysztofa Olewnika, to on je prowadził i zbierał pochwały. Ówczesny minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro przyznał mu nawet 10 tys. zł nagrody.
Jednak „Rz” i „Superwizjer” TVN po własnym śledztwie dotarły do szokującej prawdy. Prokurator Piotr Jasiński o szczegółach postępowania informował olsztyńskiego biznesmena Wojciecha K.
Sprawę przypadkiem wykryło CBŚ, które podsłuchiwało przedsiębiorcę w zupełnie innym śledztwie.
Kim jest Wojciech K.? – Był rezydentem Pruszkowa w Olsztynie, bardzo niebezpieczny człowiek – mówi „Rz” Jarosław S. ps. Masa, najważniejszy świadek koronny w Polsce.
[wyimek]CBŚ przypadkowo odkryło przeciek od prokuratora Jasińskiego[/wyimek]