Ojciec porwanego i zamordowanego Krzysztofa zeznawał w piątek przed sejmową komisją śledczą badającą okoliczności śmierci jego syna.
– Gdy mówię, że Rutkowski wyłudził pieniądze, to chodzi mi o to, że przyczynił się do ich wyłudzenia przez współpracę z Andrzejem K., który ode mnie te pieniądze wziął i został za to prawomocnie skazany na trzy lata więzienia – wyjaśnił Olewnik sejmowym śledczym. Zapewnił, że przedstawi dowody na potwierdzenie tych słów, ale na jawnym posiedzeniu nie chciał podać szczegółów.
Wspominał tylko o zasłyszanej rozmowie między Rutkowskim a pracownikiem jego biura, z której wynikało, że detektyw wiedział o wyłudzaniu pieniędzy od rodziny.
Dlaczego Włodzimierz Olewnik mówił o Rutkowskim? Odniósł się w ten sposób do faktu wytoczenia mu przez detektywa prywatnej sprawy karnej o zniesławienie. Rutkowski zrobił to urażony słowami Olewnika, iż poza fakturą wziął od rodziny milion złotych. Sam utrzymuje, że przyjął 20 tys. zł.
A kim jest Andrzej K.? To osoba z półświatka, którą – jak twierdzą Olewnikowie – podesłał im „człowiek Rutkowskiego”. K. miał pomóc im odzyskać syna. Ostatecznie wyciągnął pieniądze i nie przekazał nic istotnego.