W stolicy poziom wody w w sobotę o 8 wynosił 777 cm. Od północy podniósł się o 4. Podlało kilka budynków, m.in. Yacht Klubu. – Jesteśmy gotowi na żywioł i podchodzimy do tego spokojnie. Straty nie są duże – mówił bosman Janusz Ruczyński, brodząc po kolana w wodzie.
[wyimek] [b][link=http://www.rp.pl/temat/482396_Powodz.html]Raport o powodzi[/link][/b][/wyimek]
W wielu miejscach budowano zapory z worków z piaskiem, a mieszkańcy z obawą patrzyli na wzbierającą wodę. – Sytuacja jest poważna, ale nie dramatyczna – uspokajała prezydent Hanna Gronkiewicz-Waltz.
Według prognoz poziom Wisły ma sięgnąć 780 cm, a woda zacznie opadać dopiero w poniedziałek. Wojewoda mazowiecki Jacek Kozłowski twierdzi, że wały na pewno gdzieś zaczną przesiąkać: – Pozostaje pytanie gdzie.
We Wrocławiu sztab kryzysowy obawiał się powtórki sytuacji z 1997 roku, gdy woda przerwała wał i wdarła się do miasta. W tym roku fala powodziowa już okazała się wyższa, niż zakładano, dlatego otwarte zostały śluzy na trzech polderach przed Wrocławiem. Część wody skierowano również do rzeki Widawy przecinającej północne i wschodnie dzielnice miasta.