Tańcząc na linie

Czterech mistrzów świata, sierżanci, dziwacy i sobowtór Paula Newmana – oto prawdziwe gwiazdy mundialu. Nikt nie ma na mistrzostwach tyle do zyskania i stracenia co trenerzy

Publikacja: 10.06.2010 14:12

Diego Maradona

Diego Maradona

Foto: AFP

[i]Korespondencja z Johannesburga [/i]

Królewskie powitanie będzie czekało na dwóch, trzech. Kilku będzie miało prawo wylądować z podniesioną głową. A większość wróci w środek tornada, na łamanie kołem i przypiekanie ogniem. Dlaczego drużyna grała tak bojaźliwie, dlaczego się pan upierał, żeby nie wziąć na mundial Iksa, po co zabrał pan Igreka, przecież on się kopie w głowę, czy to udział w reklamach przed mistrzostwami tak pana zdekoncentrował, że szybko odpadliśmy? I tak dalej.

Trenowanie reprezentacji to taniec na linie. Są tacy trenerzy, którzy wiedzą, że przed szyderstwami – a pewnie i zwolnieniem – uratuje ich tylko mistrzostwo świata. Dunga wygrał już z Brazylijczykami mistrzostwa Ameryki Południowej, Puchar Konfederacji, grupę eliminacyjną mundialu, a wciąż służy jako worek treningowy dla wszystkich frustratów, bo ośmiela się mówić, że Brazylia nie musi grać pięknie, byle zwyciężała. A w kraju 200 milionów selekcjonerów frustratów nie brakuje, zwłaszcza wśród dawnych gwiazd Brazylii, dziś bez pewnego źródła zarobku.

[srodtytul]Cios za cios[/srodtytul]

Obsesją Dungi jest, by w reprezentacji Brazylii jedyną świętą krową była kanarkowa koszulka. Tak jak wtedy, gdy jako kapitan zdobywał mistrzostwo świata w 1994 roku. Uznane za najbrzydszy z pięciu brazylijskich tytułów, ale dla niego takie oceny nie mają znaczenia. Może to powtórzyć każdy z czterech trenerów, którzy jadą do RPA, wiedząc, jak to jest być mistrzem świata, na boisku lub na ławce trenerskiej: Dunga, Diego Maradona, mistrz z Argentyną w 1986, Carlos Alberto Parreira, trener Brazylijczyków w 1994, dziś prowadzący RPA, i Marcelo Lippi, który broni tytułu z Włochami.

Lippi to siwy dżentelmen o uroku Paula Newmana, ale swoim krytykom – uważają, że trener za bardzo przywiązał się do niektórych piłkarzy – potrafi się odcinać ostro. Dunga żadnego ciosu nie zostawia bez odpowiedzi. Maradona w walce ze swoimi przeciwnikami sięga czasami rynsztoku. Tylko jeśli Argentyna wygra, wszystko będzie wybaczone.

[srodtytul]Spod każdej gwiazdy[/srodtytul]

Mundial najlepszym trenerom daje sportową nieśmiertelność. Piłkarzy reprezentacji widzimy na co dzień w ligach i Lidze Mistrzów. Trenerów kadry mamy od święta. Przez najbliższe tygodnie to oni będą w centrum uwagi, będziemy znali na pamięć ich tańce przy ławce, oni dadzą twarz sukcesowi swoich drużyn. Albo opuszczeni przez wszystkich zapłacą za klęskę.

Przyjadą na mundial selekcjonerzy spod każdej gwiazdy. Uwielbiani w krajach, w których pracują, jak Kolumbijczyk Reinaldo Rueda w Hondurasie, Argentyńczyk Marcelo Bielsa w Chile, Hiszpan Vicente del Bosque. Albo znienawidzeni, jak we Francji dziwaczny Raymond Domenech, przy którego kaprysach bledną nawet niektóre szaleństwa Maradony. Domenech, wybierając piłkarzy wspiera się horoskopem, a klęskę na Euro 2008 zwieńczył oświadczeniem się na wizji swojej narzeczonej, dziennikarce telewizyjnej.

Będą w RPA wyznawcy pięknej gry jak Del Bosque, Bielsa, Serb Radomir Antić, Holender Bert van Marwijk. Będą sierżanci z obsesją taktyki, jak Dunga, Milovan Rajevac pracujący w Ghanie czy Fabio Capello, który z Anglikami nie próbuje swojego słynnego zerozeryzmu, ale jednak mając do wyboru bezpieczeństwo albo przygodę, nigdy się nie zawaha. To trener, którego dwa razy zwalniano z Realu Madryt za to, że za brzydko zdobył mistrzostwo. Ale w ostrożności nikt i tak nie przelicytuje seniora trenerskiego korpusu Otto Rehhagela, mechanika greckiej maszyny do przeszkadzania.

[srodtytul]Afryka płaci[/srodtytul]

Aż trzy drużyny prowadzą Argentyńczycy – oprócz Maradony i Bielsy jest jeszcze Gerardo Martino w Paragwaju. Dorównują im tylko Niemcy: Rehhagel, Joachim Loew z niemiecką kadrą i Ottmar Hitzfeld ze szwajcarską. Uważani za nację trenerów Holendrzy tym razem mają tylko van Marwijka – jest teściem Marka van Bommela, pomocnika reprezentacji – i Pima Verbeeka w Australii. Afrykańskich trenerów, mimo sześciu drużyn na mistrzostwach, też będzie tylko dwóch, a i to jest trochę naciągane. Pierwszy to Rabaah Sadane w Algierii. Drugim jest Carlos Queiroz, wprawdzie Portugalczyk, ale pochodzący z Mozambiku.

Afrykańskie federacje zamiast po swoich trenerów wolą sięgać po znane nazwiska, nawet jeśli nie są ostatnio znane z sukcesów. Wybrzeże Kości Słoniowej, kraj wyniszczony wojną domową, za 2 mln funtów sprawiło sobie Svena Gorana Erikssona. Nigeria – innego Szweda, Larsa Lagerbacka. RPA zapewniła królewską pensję Parreirze. To będzie szósty mundial brazylijskiego trenera, z piątą reprezentacją. Dwa razy prowadził Brazylię, raz Kuwejt, Zjednoczone Emiraty Arabskie i Arabię Saudyjską. Parreira wyrównał rekord serbskiego obieżyświata Bory Milutinovicia. On też był na mistrzostwach z pięcioma drużynami, od Meksyku przez Nigerię po Chiny.

[srodtytul]Mourinho poczeka[/srodtytul]

Podczas mundialu możemy sobie przypomnieć, dlaczego trenowanie kadry zawsze było uważane za perłę w koronie tego zawodu. Bo na co dzień to coraz mniej oczywiste. Więcej zarabia się w klubach, tam też trener naprawdę ma wpływ na postępy zawodników. W kadrze jest raczej żonglerem ego piłkarzy, motywatorem i specjalistą od szybkich rozwiązań. Dlatego wielu trenerów się na taką pracę nie pisze, przynajmniej na razie.

Jose Mourinho mówi, że dla niego finał Ligi Mistrzów jest ważniejszym wydarzeniem niż MŚ. Kiedyś na pewno będzie prowadził Portugalię, ale zostawia to sobie na wiek przedemerytalny. Pepa Guardiolę, pracoholika spalającego się dla Barcelony, kontrolującego nawet temperaturę w szatni, też trudno sobie wyobrazić w roli szefa zbierającej się kilka razy do roku kadry.

[srodtytul]Mistrz bez licencji[/srodtytul]

Te dwa światy, reprezentacja i klub, stają się coraz bardziej osobne, wymagają innych talentów. Luis Aragones zdobył z Hiszpanią mistrzostwo Europy, a potem nie poradził sobie w Fenerbahce Stambuł. Louis van Gaal, kolekcjoner tytułów z Ajaksem, Barceloną, Bayernem, z kadrą Holandii, kiedyś nie przebrnął eliminacji do mundialu. Luiz Felipe Scolari, w Portugalii noszony na rękach za to, jak odmienił kadrę, poszedł do Chelsea i jego styl dobrego wojaka zupełnie się tam nie sprawdził.

Kiedyś normą było oddawanie reprezentacji trenerom doświadczonym, takim, którzy z klubami wygrali wszystko, co mogli, i chcą złapać oddech od codziennej orki. A teraz przybywa selekcjonerów, dla których praca z kadrą jest pierwszą poważną w zawodzie: tak było niedawno z Juergenem Klinsmannem w Niemczech i Marco van Bastenem w Holandii, a dziś jest z Dungą i Maradoną. Dunga ma przynajmniej licencję trenerską zrobioną jak pan Bóg przykazał. Maradona nie dał rady skończyć kursu, miał za dużo nieobecności. Dostał dyspensę od swojej federacji. Obydwaj mają szansę osiągnąć w RPA to, co udało się tylko Mario Zagallo i Franzowi Beckenbauerowi: podnieść Puchar Świata najpierw jako zawodnik, potem jako trener.

Ważna informacja dla Maradony: Beckenbauer zrobił to bez licencji.

[i]Korespondencja z Johannesburga [/i]

Królewskie powitanie będzie czekało na dwóch, trzech. Kilku będzie miało prawo wylądować z podniesioną głową. A większość wróci w środek tornada, na łamanie kołem i przypiekanie ogniem. Dlaczego drużyna grała tak bojaźliwie, dlaczego się pan upierał, żeby nie wziąć na mundial Iksa, po co zabrał pan Igreka, przecież on się kopie w głowę, czy to udział w reklamach przed mistrzostwami tak pana zdekoncentrował, że szybko odpadliśmy? I tak dalej.

Pozostało 92% artykułu
Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!
Wydarzenia
100 sztafet w Biegu po Nowe Życie ponownie dla donacji i transplantacji! 25. edycja pod patronatem honorowym Ministra Zdrowia Izabeli Leszczyny.
Wydarzenia
Marzyłem, aby nie przegrać
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Materiał Promocyjny
4 letnie festiwale dla fanów elektro i rapu - musisz tam być!