Aleksandra Polak, która studiuje w Warszawie ochronę środowiska, w niedzielę nie pójdzie do urny. Będzie w Olsztynie na wyjeździe ze studiów. – Polityka mnie nie interesuje. Nie śledziłam kampanii wyborczej – mówi. – Była sesja, więc nie miałam czasu wziąć zaświadczenia pozwalającego na głosowanie poza miejscem zameldowania.
Pani Aleksandra z dużej instytucji finansowej w Warszawie nawet chciała głosować. – Ale w ostatniej chwili zaprosiła mnie rodzina. Wolę wyjazd niż wybory – deklaruje.
Przedstawiciele branży turystycznej zaznaczają, że Polacy kochają wyjazdy, więc w wyborczą niedzielę wielu będzie poza domem. – Na weekend zapowiedziało się sporo osób – mówi „Rz” właścicielka pensjonatu w Giżycku. – Nikt nie pytał o lokale wyborcze w pobliżu.
- Nie zaobserwowaliśmy spadku zainteresowania wyjazdami wakacyjnymi z powodu wyborów - mówi "Rz" Piotr Haładus, dyrektor marketingu biura podróży TUI Poland. - Klienci są świadomi tego, że wyjazd wypada w czasie wyborów, ale nie deklarują czy będą chcieli głosować.
– Spragnieni słońca Polacy korzystają teraz z bardzo atrakcyjnych ofert last minute – mówi Magdalena Plutecka-Dydoń z biura podróży Neckermann. Dodaje, że w tym roku wyjątkowo dużo osób zarezerwowało wczasy z wyprzedzeniem, korzystając nawet z 30-proc. zniżek, więc wakacji na pewno nie przesuną.