Sprzeczne zeznania kontrolera

W rosyjskich dokumentach są dwa różne protokoły przesłuchania tej samej osoby – z tą samą datą

Publikacja: 25.06.2010 03:52

Nie wiadomo, kiedy Tu-154 zniknął z ekranu radaru

Nie wiadomo, kiedy Tu-154 zniknął z ekranu radaru

Foto: Fotorzepa, Kuba Kamiński Kub Kuba Kamiński

„Rz” dotarła do informacji na temat rosyjskich protokołów przesłuchań świadków, które jako pierwsze – jeszcze przed dokumentacją przekazaną oficjalnie – trafiły do polskich śledczych.

To m.in. zeznania kontrolerów z lotniska Siewiernyj, w pobliżu którego 10 kwietnia rozbił się prezydencki tupolew.

 

 

Z naszych informacji wynika, że według tych dokumentów Wiktor Anatoliewicz Ryżenko, pomocnik kierownika kontroli lotów, był przesłuchiwany w tym samym czasie przez dwóch różnych śledczych.

To właśnie Ryżenko sprowadzał polski samolot w ostatniej, newralgicznej fazie lotu, podczas której doszło do tragedii.

Według protokołów 10 kwietnia między godziną 14 a 16 czasu moskiewskiego przesłuchiwał go kapitan nauk prawnych A.A. Aleszyn, a między 14 a 15 – porucznik nauk prawnych O.N. Macakow.

Zbigniew Ćwiąkalski, były minister sprawiedliwości: – To, że jedna osoba jest przesłuchiwana w tym samym czasie przez dwóch różnych śledczych, jest nietypowe. Trzeba wyjaśnić szczegóły, dopytać, czemu to miało służyć.

Z taką sytuacją nie spotkał się też w swojej pracy prokurator Dariusz Barski, były zastępca prokuratora generalnego. – Jeśli jest tak, jak ustaliła „Rz”, to jest to zupełnie niezrozumiałe – ocenia. – W polskiej procedurze nie jest możliwa sytuacja, by przeprowadzać dwa różne przesłuchania tej samej osoby w tym samym czasie.

To niejedyne kontrowersje. Oba zeznania Ryżenki różnią się też treścią.

W protokole przesłuchania, którego dokonywał A.A. Aleszyn, kontroler twierdzi, że przy odległości 1,1 km (co zostało poprawione na 1,5 km), tuż przed podaniem polskiej załodze komendy wzywającej do przerwania lądowania, widział Tu-154 na wskaźniku monitora. W drugim protokole Ryżenko zeznał, że przy odległości 1,5 – 1,7 km– nie widział już samolotu na monitorze.

Jak to możliwe, że kontroler dwa razy zeznał zupełnie co innego? Zadaliśmy to pytanie rosyjskiej prokuraturze. Odpowiedzi dotąd nie otrzymaliśmy.

Zdaniem Barskiego nawet gdyby się okazało, że rosyjska procedura przewiduje przesłuchanie świadka przez dwóch śledczych, którzy sporządzają odrębne protokoły, ich treść powinna być zbieżna.

– Jeśli przesłuchiwany zmienia zdanie, co się czasem zdarza, to obowiązkiem śledczego jest natychmiast dopytać, czemu teraz mówi inaczej niż podczas poprzedniego przesłuchania – podkreśla prokurator Barski.

Jego zdaniem natychmiast po pojawieniu się takich sprzecznych zeznań rosyjscy śledczy powinni się zająć wyjaśnieniem tej kwestii. Jeśli tego nie zrobili, muszą się tym zająć polscy śledczy. – Ten materiał dowodowy przekazany przez stronę rosyjską jest na tyle niejasny, że wymaga uzupełnienia.  To bardzo ważny świadek w sprawie o ogromnej wadze – podkreśla Barski.

 

 

Między zeznaniami Ryżenki jest jeszcze jedna różnica. Według jednego protokołu zeznał on, że gdy samolot był w odległości dwóch kilometrów od pasa lotniska, wskaźnik na czujniku lokatora lądowania mrugnął (takiego zdania nie ma w drugim protokole).

Prokuratorzy przypuszczają, że mógł być to moment, kiedy Tu-154 zawadził skrzydłem o drzewo. Ten moment miał być decydujący – wówczas pilotom nie udało się już poderwać maszyny.

Ryżenko przyznał, że kiedy wydawał komendę „horyzont”, oznaczającą natychmiastowe przerwanie lądowania, samolot nie był już widoczny na ekranie monitora. Co w praktyce oznaczało, że katastrofa jest nieunikniona.

Z zeznań wynika, że nic nie zapowiadało katastrofy. Wręcz przeciwnie. Ryżenko mówił, że załoga Tu-154 zakomunikowała kontrolerom, iż przystąpi nie do lądowania, lecz do kontrolnego podejścia do lądowania. Manewr ten miał pozwolić pilotom na ocenę, czy w ogóle da się posadzić maszynę.

W odpowiedzi Paweł Plusnin, który był kierownikiem kontroli lotów, podał polskiej załodze warunki pogodowe: temperaturę oraz ciśnienie atmosferyczne. Szczególnie ważny był ten ostatni pomiar, bo na jego podstawie ustawia się w samolocie wysokościomierz baryczny. W protokołach nie ma informacji, jaką wartość podał wówczas pilotom Plusnin.

Rzecznik prasowy Naczelnej Prokuratury Wojskowej płk Zbigniew Rzepa: – Prokuratura w tej chwili nie będzie odnosiła się do rzekomych treści protokołów z czynności procesowych wykonanych w śledztwie.

 

 

Ciekawe zeznanie złożyła też Irina Makarowa, funkcjonariuszka zatrudniona przez rosyjskie Ministerstwo Spraw Wewnętrznych. 10 kwietnia pełniła służbę na lotnisku Siewiernyj. Makarowa twierdzi, że rozpoczęła służbę o godzinie 8 (czasu moskiewskiego). Według jej zeznań, kiedy rozpoczynała służbę na lotnisku, była tak gęsta mgła, że widoczność osiągała 1 – 1,5 metra.

Funkcjonariuszka opowiadała, że w momencie katastrofy w kierunku, skąd było słychać wybuch, wyruszyły wszystkie pododdziały rosyjskie, a za nimi również funkcjonariusze z Polski (chodzi najprawdopodobniej o BOR).

Rosjanka zeznała, że kiedy biegła w kierunku wybuchu, słyszała odgłosy przypominające strzały z broni palnej. Na miejscu katastrofy zastała jednak tylko płonące szczątki samolotu oraz zwłoki ofiar. Podobne zeznania złożyli funkcjonariusze. Aleksiej Nikołajewicz mówił o czterech wybuchach podobnych do wystrzałów z broni palnej, Irinina Winogradowa zaś określiła odgłosy jako cztery wybuchy.

Tuż po katastrofie w Internecie krążył amatorski film z miejsca katastrofy, na którym słychać było odgłosy podobne do wystrzałów. Według ekspertów prawdopodobnie w wyniku pożaru wystrzeliły magazynki zapasowe broni oficerów BOR.

– Wątek odgłosów przypominających wystrzał jest przedmiotem czynności procesowych podejmowanych w śledztwie – mówi „Rz” Rzepa.

—Justyna Prus z Moskwy

„Rz” dotarła do informacji na temat rosyjskich protokołów przesłuchań świadków, które jako pierwsze – jeszcze przed dokumentacją przekazaną oficjalnie – trafiły do polskich śledczych.

To m.in. zeznania kontrolerów z lotniska Siewiernyj, w pobliżu którego 10 kwietnia rozbił się prezydencki tupolew.

Pozostało 95% artykułu
Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!
Wydarzenia
100 sztafet w Biegu po Nowe Życie ponownie dla donacji i transplantacji! 25. edycja pod patronatem honorowym Ministra Zdrowia Izabeli Leszczyny.
Wydarzenia
Marzyłem, aby nie przegrać
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Materiał Promocyjny
4 letnie festiwale dla fanów elektro i rapu - musisz tam być!