Reklama
Rozwiń
Reklama

Biblia powinna być czytana

Niektórzy oburzają się na przerabianie Biblii na gwarę młodzieżową - mówi Michał Wojciechowski, biblista i teolog

Publikacja: 16.09.2010 01:46

profesor Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie

profesor Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie

Foto: Fotorzepa, Michał Sadowski MS Michał Sadowski

[b]Rz: We Włoszech do tygodnika „Famiglia Cristiana” zostanie dołączonych milion miniaturowych Biblii. Przedsięwzięcie to będą reklamować fragmenty Pisma Świętego w wersji rapowanej. Czy to dobry pomysł na propagowanie Słowa Bożego?[/b]

Michał Wojciechowski: Gdy Biblia powstawała, była wpisana w kulturę swoich czasów. Prorocy nauczali ustnie. Księgi biblijne spisano tak jak wszystkie inne ówczesne dzieła. Dlaczego więc my nie mielibyśmy wykorzystywać dzisiejszych metod przekazu? Dla niektórych rap może się okazać najlepszą drogą do spotkania z treściami Pisma Świętego. I co z tego, że ja wolę śpiewy łacińskie?

[b]Czy Biblia potrzebuje reklamy?[/b]

Biblia nie jest omszałą księgą, którą trzeba trzymać w muzeum czy na ołtarzyku albo, co gorsza, na górnej półce, pokrytą kurzem. Powinna być czytana. Może więc powinna być nawet częściej reklamowana niż obecnie. Taka reklama dziś jest w istocie tym samym co prorok wygłaszający swoje przesłanie na ulicy w Jerozolimie wiele lat temu. Chodzi o to, żeby treść Biblii dotarła do ludzi, a jakimi drogami to nastąpi, nie ma większego znaczenia.

[b]Pismo Święte było też rozdawane podczas Parady Równości. Czy to jednak nie przesada? Przecież może wpaść w niepowołane ręce.[/b]

Reklama
Reklama

Nie ma sensu rozdawać Biblii tam, gdzie są tylko ludzie złej woli, bo to marnotrawstwo. Ale dlaczego nie rozdawać jej na przykład na przystankach autobusowych? Wśród ludzi nastawionych negatywnie znajdą się też otwarci. Istotą świętości jest zbliżenie do Boga, a świętość Biblii realizuje się, gdy otwiera się ją i Bóg mówi do nas z bliska.

[b]Nie widzi pan żadnych zagrożeń związanych z wprowadzaniem Pisma Świętego do kultury masowej?[/b]

Niektórzy oburzają się na przerabianie Biblii na gwarę młodzieżową. Powstał taki przekład Ewangelii według świętego Jana – „Dobra czytanka według świętego Zioma Janka”. Niektórzy krytykują teksty Biblii spisane w dialekcie śląskim, bo to nie język literacki. Ale nie widzę tu zagrożenia, gdyż takie eksperymenty mają ograniczony zasięg.

[b]Rz: We Włoszech do tygodnika „Famiglia Cristiana” zostanie dołączonych milion miniaturowych Biblii. Przedsięwzięcie to będą reklamować fragmenty Pisma Świętego w wersji rapowanej. Czy to dobry pomysł na propagowanie Słowa Bożego?[/b]

Michał Wojciechowski: Gdy Biblia powstawała, była wpisana w kulturę swoich czasów. Prorocy nauczali ustnie. Księgi biblijne spisano tak jak wszystkie inne ówczesne dzieła. Dlaczego więc my nie mielibyśmy wykorzystywać dzisiejszych metod przekazu? Dla niektórych rap może się okazać najlepszą drogą do spotkania z treściami Pisma Świętego. I co z tego, że ja wolę śpiewy łacińskie?

Reklama
Wydarzenia
Poznaliśmy nazwiska laureatów konkursu T-Mobile Voice Impact Award!
Materiał Promocyjny
Aneta Grzegorzewska, Gedeon Richter: Leki generyczne też mogą być innowacyjne
Wydarzenia
Totalizator Sportowy ma już 70 lat i nie zwalnia tempa
Polityka
Andrij Parubij: Nie wierzę w umowy z Władimirem Putinem
Materiał Promocyjny
Ubezpieczenie domu szyte na miarę – co warto do niego dodać?
Materiał Promocyjny
Osiedle Zdrój – zielona inwestycja w sercu Milanówka i… Polski
Reklama
Reklama