Szef UEFA Michel Platini przyjechał na Stadion Narodowy w Warszawie kilka minut po 12. Nie przyglądał się zbyt długo postępom prac, bo kilkadziesiąt minut wcześniej widział wszystko z powietrza. Na lot helikopterem nad Warszawą zaprosił go prezydent Bronisław Komorowski, z którym Platini spotkał się, by zapewnić go, że nie ma żadnych zmartwień związanych z przygotowaniami do Euro 2012.
Zmartwieniem UEFA są natomiast chuligani. Po tym jak serbscy bandyci przerwali mecz z Włochami w Genui, włoska prasa przestrzegała, że podczas Euro 2012 też może być niebezpiecznie.
– Wiemy, gdzie są chuligani. Polska także nie jest od nich wolna. Nie jestem policjantem, ale polityka UEFA w tej sprawie jest jasna: postępujemy w myśl zasady „zero tolerancji” – mówił prezydent. Zapewnił, że Polska i Ukraina będą w stanie przygotować bezpieczny turniej.
Szef UEFA z helikoptera obejrzał Dworzec Centralny i Wschodni, ośrodki dla finalistów ME w Legionowie i Jachrance, Okęcie oraz budowany węzeł drogowy przy ulicy Marsa. O drogach, których Polacy nie zdążą wybudować, powiedział, że to raczej problem ministra Adama Giersza.
– Wszystko postępuje zgodnie z planem, współpraca z władzami układa się bardzo dobrze. Stadion jest już praktycznie gotowy, dobrze, gdyby dach udało się położyć przed zimą. Lecąc nad Warszawą, zobaczyłem dwie ciekawe rzeczy. Po pierwsze, że to miasto pełne zieleni, a po drugie, że wiele tu dźwigów. A jeśli widać dużo budowanych dróg, mostów czy remontowanych dworców, to świadectwo, że gospodarka rozwija się pomyślnie.