Przedstawiciel polskiej Komisji ds. Badania Wypadków Lotniczych Edmund Klich ma dziś otrzymać od Międzypaństwowego Komitetu Lotniczego (MAK) projekt raportu końcowego dotyczącego przyczyn katastrofy prezydenckiego samolotu pod Smoleńskiem 10 kwietnia. – Rano zostanę przez przedstawicieli MAK zapoznany z prezentacją wniosków raportu. Następnie o godz. 14 (12 czasu polskiego) przekażą mi pełną wersję projektu, która następnie zostanie odesłana do Polski pocztą dyplomatyczną – poinformował wczoraj Klich.
Dodał, że aż do chwili ogłoszenia przez Rosjan końcowej wersji raportu (już po uwzględnieniu uwag strony polskiej) jako przedstawiciel Polski akredytowany przy MAK jest zobowiązany do zachowania tajemnicy w sprawie zawartości dokumentu. Chyba że Rosjanie z MAK podejmą inną decyzję.
– Podczas prezentacji Rosjanie przedstawią mi wnioski z badania oraz zapewne wskażą przyczyny katastrofy – mówił Klich.
Jak poinformował, nie będzie w stanie zapoznać się z całym dokumentem, który ma ponad 200 stron. Projekt raportu zostanie przekazany do dyspozycji szefa MSWiA Jerzego Millera, który stoi na czele polskiej komisji badającej przyczyny katastrofy.
Polska będzie miała 60 dni na zgłoszenie swoich uwag i odesłanie ich do Moskwy. Dopiero po ich uwzględnieniu Rosjanie opublikują raport końcowy.