Z naszych informacji wynika, że ewentualna decyzja ma być przedstawiona kilka dni po I turze wyborów na specjalnej konferencji na Dolnym Śląsku lub w Wejherowie.
– W tej chwili najważniejsze są wybory samorządowe, a ja nie chciałabym przeszkadzać moim kolegom i koleżankom z PiS – mówi „Rz” posłanka Joanna Kluzik-Rostkowska.
Ale – jak ustaliliśmy – secesjoniści prowadzą intensywne rozmowy z lokalnymi kandydatami PiS. Ideologiczną podstawą nowego ruchu ma być ogłoszony w piątek przez Pawła Poncyljusza apel wejherowski. Mowa w nim o powrocie do etosu „Solidarności” i szukaniu porozumienia na prawicy. Zainteresowani taką współpracą, zdaniem informatorów „Rz”, mają być m.in. działacze PiS z Pomorza, Dolnego Śląska, Poznania i Siedlec. Czy rzeczywiście?
– Jestem tak zajęty kampanią wyborczą, że nie mam czasu na hipotetyczne dywagacje, co będzie po wyborach – ucina Tomasz Marciniuk, pełnomocnik PiS w powiecie siedleckim, który w kampanii współpracował z Kluzik-Rostkowską. Przyznaje jednak: – Popieram takie inicjatywy jak apel wejherowski. Takie szerokie porozumienie PiS i PO od lat funkcjonuje w naszym powiecie.
Wielkopolski poseł PiS: – Byłbym zainteresowany siłą, która zamiast walczyć z PO, umiałaby z nią współpracować.