Dziś odbędzie się nadzwyczajne posiedzenie Sejmu dotyczące katastrofy smoleńskiej. Na pytania posłów o wyniki dochodzenia w tej sprawie i raportu MAK odpowiadać mają premier Donald Tusk i szef MSWiA Jerzy Miller. Posiedzenie, zaplanowane na pięć godzin, ma się zacząć po południu. Każdy klub będzie mieć dziesięć, a każde koło pięć minut na ustosunkowanie się do niej.
– Mamy świadomość, jak wielkie emocje budzi ta sprawa. Bierzemy pod uwagę, że dyskusja może się przeciągnąć – usłyszeliśmy w Kancelarii Sejmu.
Ale posłowie nie spodziewają się usłyszeć czegoś nowego. – To będzie jeden wielki polityczny magiel. PO będzie się bronić, a PiS ją atakować. Niczego nowego się nie dowiemy, ale warto informacji wysłuchać – przewiduje Eugeniusz Kłopotek (PSL).
PiS, PJN i SLD deklarują: będzie merytorycznie, ale i ostro.
Posiedzenie zacznie się zapewne od burzy wokół projektu uchwały przygotowanej przez PiS. Napisano w niej, że Sejm odrzuca raport MAK jako nierzetelny i nieodpowiadający faktom. Oraz że polski parlament domaga się powołania międzynarodowej komisji badającej przyczyny katastrofy. Przeciwne jej przyjęciu są PO, SLD i PSL. Sojusz optuje za przyjęciem alternatywnej uchwały, wzywającej rząd do „użycia wszelkich dostępnych prawem możliwości, które obiektywnie zaprezentują obywatelom Polski i międzynarodowej opinii publicznej wszystkie okoliczności katastrofy”.