Do starć doszło, gdy grupa zwolenników Mubaraka, która zebrała się w pobliżu, weszła na plac, a przeciwnicy prezydenta chcieli ich stamtąd wyprzeć. Według świadków, sympatycy Mubaraka z kijami i batami wjechali na koniach i wielbłądach między protestujących na placu. Obie strony obrzucały się różnymi przedmiotami. Jakiś czas później na plac wjechały czołgi. Setki manifestantów zostało rannych, a co najmniej jedna nie żyje - poinformowała agencja AFP.
Zwolennicy szefa państwa m.in. zrzucali kamienne bloki z dachów budynków wokół placu. Korespondent Al-Dżaziry informował wcześniej, że wojsko zaczęło strzelać w powietrze, usiłując rozpędzić zwolenników i przeciwników Mubaraka, którzy starli się placu. Armia natychmiast zdementowała te informacje.
Informator agencji Reutera wyraził opinię, że niektórzy zwolennicy Mubaraka, odpowiedzialni za walki, to w rzeczywistości funkcjonariusze policji w cywilu. Władze zdementowały te doniesienia.
[srodtytul]Władza łagodzi obostrzenia[/srodtytul]
Władze Egiptu skróciły godzinę policyjną obowiązującą w ogarniętym demonstracjami kraju. Ograniczenia mają obowiązywać od godz. 17 do godz. 7 rano (godz. 16 do godz. 6 rano czasu polskiego) - poinformowała tamtejsza telewizja. Do tej pory godzina policyjna obowiązywała między godz. 15 a godz. 8 rano czasu lokalnego w Kairze, Aleksandrii i Suezie.