Minister sportu Adam Giersz o Euro 2012

PZPN jako stowarzyszenie podkreśla swoją niezależność od państwa, ale jednocześnie od niego wymaga, w tym wypadku wbrew zdrowemu rozsądkowi – twierdzi minister sportu i turystyki w rozmowie ze Stefanem Szczepłkiem

Publikacja: 07.02.2011 00:31

Minister sportu Adam Giersz o Euro 2012

Foto: Fotorzepa, Magda Starowieyska Magda Starowieyska

Red

[b]Rz: 500 dni przed rozpoczęciem mistrzostw Europy pan, prezes PZPN Grzegorz Lato, szefowie spółek organizujących turniej i prezydenci miast zgodnie oświadczyliście, że przygotowania przebiegają według planu i bez zakłóceń. Ale jednocześnie nie wiemy, czy mecz z Niemcami mający otworzyć Stadion Narodowy rzeczywiście się tam odbędzie. Jak więc właściwie jest z tymi przygotowaniami?[/b]

Organizacyjnie rzeczywiście jesteśmy do Euro 2012 przygotowani. Stan realizowanych inwestycji oceniamy zgodnie na 80 procent. Zdążymy ze wszystkim. Nie ma żadnych zagrożeń. Będziemy mieli najnowocześniejsze stadiony w Europie i drogi, które do nich doprowadzą, chociaż wszystkich planów zrealizować się nie uda. Natomiast między PZPN a Narodowym Centrum Sportu trwają negocjacje dotyczące warunków finansowych organizacji meczu z Niemcami. Nie bardzo sobie wyobrażam, aby nie odbył się na Stadionie Narodowym, jak przed kilkoma miesiącami wspólnie uzgadnialiśmy, jednak prezes Lato bierze taką możliwość pod uwagę. Emocje nie są najlepszym doradcą w negocjacjach. Podobnie jak rozmowa o pieniądzach poprzez media.

[b]Jeden z prominentnych działaczy PZPN powiedział publicznie, że Euro 2012 można zrobić bez polityków, natomiast nie da się przeprowadzić turnieju bez związku piłkarskiego. Czy PZPN może dyktować warunki?[/b]

PZPN chciałby być jedynym beneficjentem mistrzostw Europy, zapominając, że stadiony powstały ze środków publicznych. Skarb Państwa wydał na ich budowę już ponad 5 miliardów złotych, więc to chyba logiczne, że powinniśmy tak nimi zarządzać, aby generowały maksimum przychodów. W przypadku mistrzostw Europy nie ma wątpliwości. Wiadomo, gdzie i kiedy będą się odbywać mecze. Od dawna wiadomo też, że mecz z Niemcami ma 6 września zainaugurować piłkarskie wydarzenia na Stadionie Narodowym. Uwagi prezesa Laty, sugerującego, że jeśli nie zostaną spełnione warunki związku, to przeniesie mecz do innego miasta, uważam za rodzaj gry negocjacyjnej.

Jednocześnie Narodowe Centrum Sportu zaproponowało PZPN takie warunki jak wszystkim innym promotorom imprez na Stadionie Narodowym. Nikt nie kwestionuje praw PZPN do imprezy. Ale jest ogromna różnica między przychodami z meczu na starym Stadionie Śląskim czy choćby innych stadionach budowanych na Euro a potencjałem Stadionu Narodowego. Koszty stałe stadionu to ok. 17 milionów złotych rocznie, a przychód PZPN z jednego meczu na nim to co najmniej 5,5 miliona. Wpływy z wynajęcia lóż, i to nie tylko na jeden mecz, ale na półtora roku, stanowią podstawę dochodu NCS. A zaproszony przez prezesa Latę prezydent UEFA Michel Platini nie zajmie miejsca w zamkniętej loży, lecz na trybunie, obok premiera Donalda Tuska.

PZPN jako stowarzyszenie podkreśla swoją niezależność od państwa, ale jednocześnie od niego wymaga, w tym wypadku wbrew zdrowemu rozsądkowi.

[b]Ale PZPN nie ma obowiązku rozgrywania meczów na Stadionie Narodowym. Może sobie wybrać taki, który uzna za najlepszy ze względów sportowych i biznesowych.[/b]

Lepszego niż w stolicy nie będzie miał. Co więcej, warto rozmawiać o stworzeniu jak najszerszej wspólnej oferty piłkarskiej na Stadionie Narodowym. Efekt biznesowy można uzyskać, np. tworząc pakiet meczów – reprezentacja, finał Pucharu Polski, Superpuchar. To na pewno podniosłoby atrakcyjność oferty, a co za tym idzie – większe byłyby przychody obu stron.

[b]Nie wydaje się panu, że dzisiejsze ambicje PZPN czy osobiście Grzegorza Laty, który chciałby jako gospodarz zapraszać i rozdzielać bilety wśród swoich gości, to efekt dawnych wojen i błędów po obydwu stronach? Nikt nie ma wątpliwości, że istnieje korupcja w futbolu, ale sąd niedawno uznał, że wprowadzenie na wniosek ministerstwa kuratorów do PZPN odbyło się niezgodnie z prawem. Związek triumfuje.[/b]

Nie zamierzam wprowadzać kuratora do PZPN. Proszę jednak zwrócić uwagę, że to minister sportu jest koordynatorem przygotowań do Euro 2012. Mam do dyspozycji budżet i strukturę organizacyjną, której filarami są spółki celowe PL.2012 oraz NCS. Przedstawiam plany rządowi i parlamentowi i jako członek rządu jestem z nich rozliczany. UEFA uważa taką strukturę za wzorcową.

Na Ukrainie przygotowaniami zajmuje się utworzona w tym celu agencja państwowa. Mam wrażenie, że nasz model jest efektywniejszy. W dodatku ukraińscy działacze związku piłkarskiego postawili wotum nieufności prezesowi Grigorijowi Surkisowi, co spotkało się z natychmiastową reakcją UEFA. My takie piłkarskie wojny domowe mamy za sobą, możemy przygotowywać się do turnieju w spokoju. W kontekście Euro powinniśmy pracować wspólnie, zapominając o starych animozjach.

[b]Być może nie doszłoby do konfliktu, gdyby Narodowe Centrum Sportu inaczej w przeszłości rozmawiało z PZPN. Miał on mieć siedzibę na Stadionie Narodowym, ale cena okazała się zbyt wygórowana. Gdyby związek porozumiał się z NCS i przeniósł się na stadion, zapewne zagwarantowałby rozegranie na nim kilku meczów rocznie. Tak się nie stało i teraz PZPN nic nie musi, bo nie zawierał z NCS umowy.[/b]

W mojej ocenie nadal możliwa i pożądana jest strategiczna współpraca PZPN ze Stadionem Narodowym. Budowaliśmy stadion przede wszystkim dla reprezentacji narodowej. Ale od zarządu NCS wymagam także realizacji celów biznesowych spółki. Nie wtrącam się do działalności PZPN. Patrzę, choć z niepokojem, jak tworzy się reprezentacja na mistrzostwa. W sprawach Euro rozmawiam zarówno z Michelem Platinim czy Martinem Kallenem (dyrektor Euro 2012 z ramienia UEFA – przyp. red.), jak i z Grzegorzem Latą. Staram się rozwiązywać konflikty i spory polubownie. Moim sposobem na osiągnięcie sukcesu są przede wszystkim konsekwencja w działaniu i racjonalność podejmowanych decyzji.

[b]Rz: 500 dni przed rozpoczęciem mistrzostw Europy pan, prezes PZPN Grzegorz Lato, szefowie spółek organizujących turniej i prezydenci miast zgodnie oświadczyliście, że przygotowania przebiegają według planu i bez zakłóceń. Ale jednocześnie nie wiemy, czy mecz z Niemcami mający otworzyć Stadion Narodowy rzeczywiście się tam odbędzie. Jak więc właściwie jest z tymi przygotowaniami?[/b]

Organizacyjnie rzeczywiście jesteśmy do Euro 2012 przygotowani. Stan realizowanych inwestycji oceniamy zgodnie na 80 procent. Zdążymy ze wszystkim. Nie ma żadnych zagrożeń. Będziemy mieli najnowocześniejsze stadiony w Europie i drogi, które do nich doprowadzą, chociaż wszystkich planów zrealizować się nie uda. Natomiast między PZPN a Narodowym Centrum Sportu trwają negocjacje dotyczące warunków finansowych organizacji meczu z Niemcami. Nie bardzo sobie wyobrażam, aby nie odbył się na Stadionie Narodowym, jak przed kilkoma miesiącami wspólnie uzgadnialiśmy, jednak prezes Lato bierze taką możliwość pod uwagę. Emocje nie są najlepszym doradcą w negocjacjach. Podobnie jak rozmowa o pieniądzach poprzez media.

Pozostało 81% artykułu
Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!
Wydarzenia
100 sztafet w Biegu po Nowe Życie ponownie dla donacji i transplantacji! 25. edycja pod patronatem honorowym Ministra Zdrowia Izabeli Leszczyny.
Wydarzenia
Marzyłem, aby nie przegrać
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Materiał Promocyjny
4 letnie festiwale dla fanów elektro i rapu - musisz tam być!