Obecny senator i minister sprawiedliwości wolałby jesienią wystartować do Sejmu z łódzkiej listy PO. Ale – jak wynika z informacji „Rz" – lider PO w Łodzi Andrzej Biernat nie chce mu zaproponować miejsca. Biernat jest bowiem uznawany za prawą rękę ministra infrastruktury Cezarego Grabarczyka, a ten rywalizuje w regionie z Kwiatkowskim.
Jak nieoficjalnie dowiedziała się „Rz", Senat na Sejm planuje też zamienić inny senator PO – Mariusz Witczak. Miałby startować z pierwszego miejsca na liście w Kaliszu.
Izba wyższa jest dla polityków mniej atrakcyjna, bo zajmuje się głównie poprawianiem tego, co już uchwalił Sejm. Mniej interesują się nią media. – Jest czasami traktowana jak zsyłka – przyznaje w rozmowie z „Rz" Jan Wyrowiński, senator PO, który przez wiele kadencji był posłem.
Sytuacja dodatkowo skomplikowała się po tym, gdy parlament zdecydował, że wybory do Senatu od tego roku będą odbywać się w jednomandatowych okręgach. – To będzie dla partii politycznych, w tym Platformy, poważne wyzwanie. Dużo mniejsze znaczenie w tych wyborach będą miały znaczki partyjne, a dużo większe osobista charyzma kandydatów – przyznał rzecznik rządu Paweł Graś. Jako przykład trudnej rywalizacji Graś wymienił Henryka Stokłosę, biznesmena oskarżonego m.in. o korumpowanie urzędników, który kilka tygodni temu wygrał wybory uzupełniające do Senatu w okręgu pilskim. Dlatego propozycja startu do Senatu stała się przed wyborami wewnątrzpartyjnym straszakiem w PO.
Miejsce na senackiej liście przypisuje się też Waldemu Dzikowskiemu