Reklama

Platforma jak opozycja, recenzuje PiS

PO nawet dwa razy dziennie robi konferencje o PiS. – To desperacja i wybieg, bo chce znów podzielić scenę między dwie partie – oceniają politolodzy

Publikacja: 13.03.2011 20:49

Platforma jak opozycja, recenzuje PiS

Foto: Fotorzepa, Radek Pasterski RP Radek Pasterski

8 marca PO zorganizowała w Sejmie konferencję "Anihiliacja konfabulacji". Posłowie Rafał Grupiński i Andrzej Halicki opowiadali o wywiadzie prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego dla portalu Mypis.pl i dementowali jego tezy.

9 marca o 12.30 konferencja z cyklu "Odkłamywacz PO". – Wydaje się, że Jarosław Kaczyński ma na głowie jakiś hełm, który pokazuje wirtualny obraz, a przecież Polska ma silną pozycję w Europie – mówił dziennikarzom szef Klubu PO Tomasz Tomczykiewicz.

Dwie godziny później w Sejmie znów konferencja Platformy. Temat: "Antypolski kandydat popierany przez Jarosława Kaczyńskiego". Mowa o Janie Zahradilu, który m.in. głosami PiS został wybrany na szefa Frakcji Europejskich Konserwatystów i Reformatorów w Parlamencie Europejskim.

10 marca PO wyjątkowo nie o prezesie PiS, lecz o mężu Marty Kaczyńskiej. – Czy ukrywano podejrzane kontakty Marcina Dubienieckiego? – pytają posłowie Platformy na konferencji w Sejmie.

Pół godziny później młodzieżówka Platformy podczas happeningu "Miłość kontra nienawiść" zachęca polityków PiS do przeczytania partyjnej gazetki "POgłos".

Reklama
Reklama

Politycy partii Donalda Tuska nieoficjalnie przyznają, że kampanię przed jesiennymi wyborami zamierzają budować w ostrej opozycji do PiS. Czy przy okazji nie doszło do zamiany ról i partia rządząca stała się recenzentem partii opozycyjnej?

– To nie jest tak, że my się zajmujemy PiS i że szukamy spraw do polemizowania – mówi Małgorzata Kidawa--Błońska, wiceszefowa Klubu PO. – Ale też nie możemy zostawić bez komentarza spraw, które PiS przedstawia nieprawdziwie, chociażby polityka zagraniczna przedstawiona przez prezesa PiS czy jego wypowiedzi na temat "POgłosu". A sprawa Dubienieckiego dotyczy ułaskawień, a nie PiS.

Prof. Wawrzyniec Konarski, politolog z SWPS i UJ: – To świadczy o obsesji Platformy na punkcie prezesa PiS, na temat tego, co powie i zrobi.

Jego zdaniem takie zachowanie charakteryzuje partię, która straciła przekonanie do swoich działań i programu. – To śmieszne. Lepiej dla PO byłoby nie reagować na zaczepki PiS lub skomentować je raz – dodaje prof. Konarski.

Inny politolog, dr Jarosław Flis z UJ, uważa, że Platforma próbuje doprowadzić do nowego podziału sceny politycznej, tak by znów liczyli się tylko dwaj gracze: ona i PiS. – Wciągając PiS w polemikę, liczy, że ich większa aktywność zmobilizuje elektorat Platformy – mówi.

Od kilku tygodni badania poparcia dla partii pokazują, że wyniki poszczególnych ugrupowań się wyrównują.

Reklama
Reklama

Politycy Platformy nieoficjalnie przyznają, że nie liczą już na bardzo dobry wynik w jesiennych wyborach do parlamentu, ale zależy im, by dystans miedzy nimi i PiS był jak największy.

Wtedy PO może zyskać na obecnej metodzie przeliczania głosów na mandaty poselskie.

Wydarzenia
Poznaliśmy nazwiska laureatów konkursu T-Mobile Voice Impact Award!
Wydarzenia
Totalizator Sportowy ma już 70 lat i nie zwalnia tempa
Polityka
Andrij Parubij: Nie wierzę w umowy z Władimirem Putinem
Materiał Promocyjny
Ubezpieczenie domu szyte na miarę – co warto do niego dodać?
Materiał Promocyjny
Jak producent okien dachowych wpisał się w polską gospodarkę
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama