- Zwrócimy się do premiera Donalda Tuska, jako do pracodawcy, któremu formalnie podlega minister infrastruktury z petycją by wyciągnął służbowe konsekwencje wobec Cezarego Grabarczyka. W naszym piśmie wskazujemy wydarzenia ostatnich dni, które pozwalają postawić Grabarczykowi zarzut działania na szkodę instytucji, którymi zarządza - potwierdza w rozmowie z „Rz" poseł Andrzej Adamczyk (PiS).
Petycja, którą - jak dowiedziała się „Rz"- skierują dzisiaj do szefa rządu Donalda Tuska liderzy PiS, będzie formalnym wezwaniem o zwolnienie z pracy Cezarego Grabarczyka i ukaranie go naganą z wpisem do akt. PiS przygotował też obszerne uzasadnienie swojego wniosku wskazując w nim, że od stycznia, kiedy to Sejm głosami posłów PO i PSL nie zgodził się na odwołanie ministra infrastruktury „wypłynęły na jaw nowe okoliczności".
- Podczas sejmowej debaty minister Grabarczyk tłumacząc się z zapaści polskich kolei przekonywał, że część pieniędzy przeznaczonych na inwestycje kolejowe została przesunięta na inwestycje drogowe. Ostrzegaliśmy, że Komisja Europejska może nie wyrazić na to zgody - mówi „Rz" poseł Adamczyk. Dodaje, że tak się rzeczywiście stało - przed kilkoma tygodniami KE negatywnie zaopiniowała projekt przesunięcia środków. - Te pieniądze do kolei nie wróciły, resort nie poinformował co się z nimi dzieje. Obawiamy się, że Grabarczyk doprowadził w ten sposób do utraty części unijnych dotacji - zarzuca parlamentarzysta PiS.
W styczniu wniosek o wotum nieufności wobec ministra infrastruktury Cezarego Grabarczyka(PO) złożył Sojusz Lewicy Demokratycznej. Zarzucano w nim szefowi resortu infrastruktury niekompetencję w związku z bałaganem na kolei, problemami z budową dróg i złą sytuacją w Poczcie Polskiej. Wniosek został wówczas odrzucony stosunkiem głosów 229 przeciw - 192 za. Po głosowaniu minister Grabarczyk otrzymał od posłanek PO kwiaty.
- Skoro polityczne układy blokują odwołanie niekompetentnego ministra drogą przewidzianą w konstytucji musimy szukać innych sposobów. Stąd pismo do bezpośredniego przełożonego ministra Grabarczyka, premiera Tuska, jako pracodawcy by zareagował na działania swojego podwładnego - mówi „Rz" Adam Hofman, rzecznik Klubu Parlamentarnego PiS.