Tu-154M wpadł w śmiertelną pułapkę?

Główna część winy za katastrofę smoleńską spoczywa na Rosjanach – stwierdził prezes PiS Jarosław Kaczyński

Publikacja: 30.06.2011 01:30

Antoni Macierewicz, poseł PiS i szef parlamentarnego zespołu badającego przyczyny katastrofy, oraz lider PiS Jarosław Kaczyński przedstawili wczoraj pierwszą część białej księgi. To fragment raportu, nad którym pracują parlamentarzyści. Jego prezentacja trwała blisko dwie godziny, dzięki telemostowi mogli się z nią zapoznać również dziennikarze w Brukseli.

Zdaniem prezesa PiS raport jest odpowiedzią na opublikowany w styczniu dokument Międzypaństwowego Komitetu Lotniczego (MAK), w którym winą obciążono wyłącznie stronę polską. – Raport MAK jest nieprawdziwy i wprowadza w błąd międzynarodową opinię publiczną – podkreślał Kaczyński. Jak dodał, dokumenty i ustalenia zespołu wskazują, że główna część winy za katastrofę spoczywa na Rosjanach. – Nie przesądzam, czy jest to wina intencjonalna – stwierdził.

Według autorów białej księgi Rosjanie wspólnie z Kancelarią Premiera już kilka miesięcy przed katastrofą prowadzili grę w celu rozdzielenia wizyt w Katyniu Donalda Tuska i Lecha Kaczyńskiego. Wizyta prezydenta RP nie była przez stronę rosyjską – jak napisano w raporcie – zabezpieczana w odpowiedni sposób.

– Rosjanie nie przekazali stronie polskiej wymaganych danych meteorologicznych – mówił Macierewicz. – A karty podejścia do lądowania były błędne.

Jego zdaniem personel wieży kontroli lotów na lotnisku Siewiernyj celowo błędnie prowadził tupolewa. – Od momentu zejścia na poziom 100 metrów samolot był fałszywie naprowadzany – stwierdził szef zespołu.

Autorzy raportu zarzucili też Rosjanom niszczenie wraku i wprowadzanie w błąd opinii publicznej. Dowodem na to miały być rzekomo sfałszowane zapisy rozmów z kabiny pilotów sugerujące, że na kpt. Arkadiusza Protasiuka naciskano, by wylądował.

– W rzeczywistości nie lądował w Smoleńsku, tylko usiłował się wyrwać ze śmiertelnej pułapki i uratować prezydenta i przywódców Polski – mówił Macierewicz. Dodał, że część materiałów z czarnych skrzynek została celowo „zaszumiona", tak by nie można było odczytać ich treści.

Według Edmunda Klicha, byłego polskiego akredytowanego przy MAK, zdarzenia przedstawione w raporcie są prawdziwe, ale „dobrane tendencyjnie". – Dobór słów i komentarz pokazują, że to nie fachowcy badali tę katastrofę – ocenił.

Politycy Platformy raport bagatelizują. – Macierewicz nigdy nie napisał prawdy w swoich raportach, tak że nie warto się tym zajmować – stwierdził Tomasz Tomczykiewicz, szef Klubu PO.

MAK białej księgi nie chce komentować. – Proszę czytać raport MAK. Tam są odpowiedzi na wszystkie pytania – oznajmił przewodniczący komisji technicznej Aleksiej Morozow.

Natomiast komentator rosyjskiego dziennika „Izwiestia" Władimir Mamontow wystąpienie posła PiS nazwał tańcem na grobach. – Lepiej by było, gdyby pan Macierewicz powiedział to, co – moim zdaniem – myśli. A myśli, że dobry Rosjanin to martwy Rosjanin – powiedział cytowany przez agencję  RIA-Nowosti.

Brak depesz, fałszywe dane

Działania strony rosyjskiej w znaczącym stopniu przyczyniły się do katastrofy Tu-154M pod Smoleńskiem  10 kwietnia 2010 r. – wyni- ka z lektury ujawnionych fragmentów białej księgi. Najważniejsze stawiane w niej zarzuty to:

- załoga Tu-154M nie otrzymała od Rosjan wymaganych depesz meteorologicznych METAR i TAF, a informacje przekazywane drogą radiową przez kontrolę lotów na lotnisku Siewiernyj były mylne;

- rosyjscy kontrolerzy świadomie wprowadzali w błąd załogę Tu-154M, błędnie informując ją, że samolot stale znajdował się na właściwej ścieżce lotu. W raporcie napisano m.in., że „bezpośrednią odpowiedzialność za wprowadzenie Tu-154M w pułapkę nad Smoleńskiem ponoszą najwyższe czynniki rosyjskie, które wydały polecenie przekazywania polskim pilotom fałszywych danych";

- brak ciągłego kontaktu radiowego z załogą;

- niewskazanie lotnisk zapasowych;

- na Siewiernym nie było środków niezbędnych do zabezpieczenia wizyty prezydenta RP, a pierwsza ekipa ratunkowa, która wyruszyła na pomoc z oddalonej o 300 m bazy, na miejsce katastrofy dotarła dopiero po 17 minutach;

- Rosjanie manipulowali opinią publiczną po katastrofie – przekazali m.in. nieprawdziwe transkrypcje rozmów z kabiny pilotów. Usunięto z nich komendę „odchodzimy", wskazującą, że załoga samolotu nie zamierzała lądować.     —ww

Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!
Wydarzenia
100 sztafet w Biegu po Nowe Życie ponownie dla donacji i transplantacji! 25. edycja pod patronatem honorowym Ministra Zdrowia Izabeli Leszczyny.
Wydarzenia
Marzyłem, aby nie przegrać
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Materiał Promocyjny
4 letnie festiwale dla fanów elektro i rapu - musisz tam być!