Paweł Piskorski oskarżony

Lider SD Paweł Piskorski jest oskarżony o posłużenie się sfałszowaną umową sprzedaży antyków. Udowadniał nią, skąd miał blisko milion złotych. Piskorski nazywa zarzuty "politycznymi"

Publikacja: 30.06.2011 17:10

Paweł Piskorski

Paweł Piskorski

Foto: Fotorzepa, Kuba Kamiński Kub Kuba Kamiński

Jak dowiedziała się „Rz" akt oskarżenia przeciwko politykowi właśnie przygotowała Prokuratura Okręgowa w Warszawie. Po trzech latach badania sprawy śledczy uznali, że dokument, jaki Piskorski – były sekretarz generalny PO i europoseł, a obecnie lider Stronnictwa Demokratycznego – przedstawił w urzędzie skarbowym, by wytłumaczyć się z majątku został sfałszowany.

- Zarzut dotyczy tego, że w sierpniu 2001 r. w urzędzie skarbowym Warszawa-Wola polityk posłużył się jako autentyczną sfałszowaną umową kupna-sprzedaży przedmiotów zabytkowych z zakresu malarstwa i rzemiosła artystycznego sprzed 1945 r., na której został podrobiony podpis kupującego. Jest to przestępstwo z artykułu 270 par. 1 Kodeksu Karnego, zagrożone karą do pięciu lat więzienia – mówi „Rz" Monika Lewandowska, rzeczniczka prokuratury.

Akt oskarżenia dzisiaj zostanie wysłany do Sądu Rejonowego dla Warszawy-Woli. Podważona przez śledczych umowa ma datę 19 stycznia 1997 r., a jako sprzedający dzieła sztuki widniał na niej Piskorski. Wartość sprzedanych przedmiotów – jak wynika z dokumentu - to kwota przekraczająca 900 tys. zł

Z umowy wynika, że Piskorski miał sprzedać zbiór - około 100 pozycji, m.in. obrazy, starodruki, kandelabry, żyrandole - antykwariuszowi Zygmuntowi M. Prokuratorzy zaczęli sprawdzać, czy kolekcja w ogóle istniała i czy polityk naprawdę zarobił blisko milion zł na sprzedaży antyków. Śledczy zbadali umowę i twierdzą, że ze zgromadzonych dowodów wynika niezbicie, że podpis antykwariusza na dokumencie został podrobiony.

- Zarzut jest potwierdzony zgromadzonym w sprawie materiałem dowodowym, w szczególności opinią kryminalistyczną z zakresu pisma ręcznego – wyjaśnia „Rz" prok. Lewandowska.

Według informacji "Rz" grafolog, który zbadał umowę wydał jednoznaczną ocenę. Zakwestionował autentyczność podpisu antykwariusza: orzekł „brak jakichkolwiek cech wspólnych" między podpisem antykwariusza, a tym na umowie.

Antykwariusz już nie żyje, a jego syn w śledztwie zeznał, że nie wie o kolekcji, jaką jego ojciec miał kupić od polityka, nie dostał jej też w spadku. Jak dowiedziała się "Rz" prokuratorzy przedmiotów z tej kolekcji nie znaleźli też na antykwarycznym rynku.

Kto dokonał fałszerstwa umowy? Tego nie wiadomo, ekspertyzy nie dały odpowiedzi. Paweł Piskorski w śledztwie nie przyznał się do winy i złożył obszerne wyjaśnienia. Kiedy ok. rok temu śledczy postawili mu zarzuty w tej sprawie mówił mediom: „Uznaję, iż zarzut jest całkowicie nieprawdziwy i jestem w 110 proc. pewien, że ten zarzut zostanie obalony w dalszej procedurze postępowania". Zapewniał, że wbrew sugestiom śledczych, transakcja sprzedaży dzieł sztuki nie była fikcją i prosił, by podawać jego pełne nazwisko w mediach. Wielokrotnie też w mediach mówił, że badanie pochodzenia jego majątku ma tło polityczne.

Legalność zgromadzonej przez polityka fortuny prokuratura zaczęła badać w ramach dużego śledztwa dotyczącego gangu pruszkowskiego dopiero w 2006 r. Sprawdzała wcześniej m.in. jego wygraną w kasynie w Gdyni.

 

W lipcu 2009 r. „Rz" ujawniła, że – zdaniem prokuratorów – zaświadczenie z kasyna o tym, że w 1992 r. Piskorski wygrał tam w ruletkę 500 tys. zł. jest fałszywe. Śledczy sprawdzili, że taka wygrana nie została odnotowana w dokumentacji księgowej kasyna i że nigdy nie dysponowało ono takimi środkami, a pieczątka na dokumencie jest fałszywa. Ponadto prokuratorzy ustalili, że aby zdobyć taką wygraną, polityk musiałby 138 razy z rzędu rozbić bank. Piskorski nie wtedy usłyszał zarzutu, bo sprawa się przedawniła. Informacjami o skierowaniu aktu oskarżenia do sądu zaskoczony jest sam Piskorski. - Od państwa się dowiaduję, że taka sytuacja ma miejsce - mówi "Rz".

Jego zdaniem sytuacja jest groteskowa. - Nie sfałszowałem tego podpisu i bez problemów zdołam to udowodnić w sądzie - podkreśla. Piskorski uważa, że cała sprawa ma charakter polityczny. - Zarzuty postawiono mi nagle rok temu kiedy trwała kampania prezydencka a ja byłem zaangażowany po stronie Andrzeja Olechowskiego. Nagle moja sprawa stała się wówczas niesłychanie ważna. Później przez rok w niej nic się nie działo i teraz nagle pojawia się akt oskarżenia. Trudno nie wiązać tego z polityką - mówi Piskorski i dodaje, że mimo wszystko cieszy się, że sprawa wreszcie trafiła do sądu. - Prokuratura powinna ją umorzyć ale skoro tego nie zrobiła to przynajmniej będę miał możliwość oczyszczenia się z zarzutów przed sądem - mówi polityk.

Jak dowiedziała się „Rz" akt oskarżenia przeciwko politykowi właśnie przygotowała Prokuratura Okręgowa w Warszawie. Po trzech latach badania sprawy śledczy uznali, że dokument, jaki Piskorski – były sekretarz generalny PO i europoseł, a obecnie lider Stronnictwa Demokratycznego – przedstawił w urzędzie skarbowym, by wytłumaczyć się z majątku został sfałszowany.

- Zarzut dotyczy tego, że w sierpniu 2001 r. w urzędzie skarbowym Warszawa-Wola polityk posłużył się jako autentyczną sfałszowaną umową kupna-sprzedaży przedmiotów zabytkowych z zakresu malarstwa i rzemiosła artystycznego sprzed 1945 r., na której został podrobiony podpis kupującego. Jest to przestępstwo z artykułu 270 par. 1 Kodeksu Karnego, zagrożone karą do pięciu lat więzienia – mówi „Rz" Monika Lewandowska, rzeczniczka prokuratury.

Pozostało 83% artykułu
Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!
Wydarzenia
100 sztafet w Biegu po Nowe Życie ponownie dla donacji i transplantacji! 25. edycja pod patronatem honorowym Ministra Zdrowia Izabeli Leszczyny.
Wydarzenia
Marzyłem, aby nie przegrać
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Materiał Promocyjny
4 letnie festiwale dla fanów elektro i rapu - musisz tam być!