Czytaj także w Życiu Warszawy Online
Jeśli kandydat na posła zajmuje na liście miejsce dalsze niż w pierwszej trójce, jeśli nie jest osobą powszechnie znaną, a o mandat chce powalczyć z doświadczonymi posłami, musi zrobić coś, by jego „numer startowy" wbił się do głowy wyborcy.
Niezależnie od siebie z takimi pomysłami uaktywniła się w stolicy trójka kandydatów.
Tusk do tablicy
Przy gmachu kancelarii premiera radny miasta i kandydat na posła Maciej Maciejowski, startujący z dalekiej 23. pozycji na liście PiS, odczytywał dziennikarzom pytania do premiera. Było ich oczywiście 23.
– I dlatego czekałem z tym do 23 września – uzasadnił tę magię liczb. – Chciałem publicznie zadać panu Donaldowi Tuskowi pytania o stolicę, jak warszawski kandydat warszawskiemu kandydatowi – wyjaśnia Maciejowski.