Kompletne zaskoczenie?
– Totalne. Odnieśliśmy wrażenie, że oczekuje się od nas od razu pozytywnego stanowiska wobec projektu. Nasze stwierdzenie, że traktujemy projekt jako punkt wyjścia do rozmów w zespole do spraw finansowych komisji konkordatowej, nie zadowoliło drugiej strony. Minister Tomasz Arabski powiedział, że "brak dialogu jest zaskakujący". Odpowiedziałem, że charakter projektu jest zaskakujący, jest swoistym dyktatem. Sprawa jest poważna, dotyczy całej konferencji episkopatu, wymaga konsultacji, a Komisja Wspólna nie jest upoważniona do podejmowania takich decyzji.
Ale udało się dojść do porozumienia i ustalić, że dalsze rozmowy będą prowadzone w kościelno-rządowej komisji konkordatowej, bo tylko ona, jak od tygodni przypomina strona kościelna, jest upoważniona do rozmów o finansach.
– Takie rozmowy muszą mieć charakter bilateralny. Nie mogą być jednostronnym dyktatem i podkręcaniem atmosfery na przyspieszenie prac. Odnoszę wrażenie, że stronie rządowej zależy na czasie.
Minister Boni przyznał, że rząd jest zdeterminowany, aby wprowadzić swoje propozycje w życie. Czy Kościół zgodzi się na nie? Chce przecież przekształcenia Funduszu, a niektórzy biskupi mówili o 1-procentowym odpisie od podatku.