– Kłamstwo smoleńskie pęka. Walczymy o to, by Polska stała się państwem wolnych Polaków. Walczymy o prawdę. Zwyciężymy! – mówił Jarosław Kaczyński podczas krakowskich obchodów drugiej rocznicy pogrzebu pary prezydenckiej na Wawelu.
Po mszy w archikatedrze wawelskiej w intencji ofiar katastrofy smoleńskiej w marszu pod Krzyż Katyński, a potem na Rynek Główny wzięło udział ok. 10 tysięcy osób. Okrzyki: „Lech Kaczyński!" czy „Lepiej być moherem niż Tuska frajerem" zagłuszyły grupkę około . 50 osób ze stowarzyszenia Ogólnopolski Wawel, która przy pomocy gwizdków starała się zakłócić uroczystości. „Zabierz brata do Warszawy!" – krzyczała do prezesa PiS.
– Czy nie stać was na więcej, tylko na zagłuszanie pięknej uroczystości? – pytała córka Zbigniewa Wassermanna Małgorzata przeciwników pochówku Lecha Kaczyńskiego na Wawelu. – Droga do prawdy jest coraz bliższa – stwierdziła.
„Zanim prezydent został zamordowany, został zdradzony w Polsce" – głosił jeden z transparentów niesiony przez uczestników marszu. „Całe zło – to PO", „Raz sierpem, raz młotem czerwoną hołotę" – skandowano.
– Wiemy, kto dążył, by prezydent nie mógł pojawić się w Katyniu! Wiemy, kto doprowadził do tego, by prezydent pozostał bezbronny! – grzmiał poseł Antoni Macierewicz.