My też płacimy wysoką cenę. Dlatego musimy na to zareagować i stworzyć takie przepisy, żeby drugi raz do podobnych sytuacji nie dochodziło. W PSL pracujemy nad propozycją, żeby członków rad nadzorczych spółek Skarbu Państwa rekomendował Sejm większością głosów.
Czy poseł, który z zawodu jest np. nauczycielem, potrafi ocenić, kto najlepiej nadaje się do zarządzania np. Orlenem?
Jeżeli ja kogoś rekomenduję, to znaczy, że jestem pewna jego kandydatury. A mnie osobiście bulwersuje fakt, że można być posłem lub senatorem niezawodowym. Łączenie pracy zawodowej z mandatem parlamentarnym zawsze rodzi podejrzenia o konflikt interesów. Ale jednocześnie pensje polityków też są niewspółmiernie małe do odpowiedzialności. Prezydent i premier nie powinni zarabiać mniej niż prezes spółki państwowej.
A ile powinni zarabiać?
Godnie. Kwoty nie wymienię, bo już widzę, jak media zagrzmią, że Możdżanowska chce, aby politycy zarabiali 50 tys. złotych. Ale obecne zarobki polityków są naprawdę zbyt niskie. Burmistrz mojej miejscowości zarabia 12 tys. złotych, a rządzi zaś tylko jedną gminą, nie całym państwem.
Ostatnio media informowały, że spółka Makarony Polskie dostała od Agencji Rynku Rolnego kontrakt na 17 mln złotych na dostawę dżemu. A w radzie nadzorczej tej spółki zasiada żona Jana Burego, szefa Klubu PSL, która na dodatek jest zatrudniona w Agencji.