Reklama

Powrót dawnych wynalazków

Piotr Zarzycki, historyk z Muzeum Techniki w Warszawie

Publikacja: 25.09.2012 00:23

Wracają sterowce. Jedna z brytyjskich firm otrzymała zamówienie na budowę trzech egzemplarzy dla Amerykanów. Dlaczego zostały zapomniane?

Piotr Zarzycki:

Przez katastrofę LZ 129 Hindenburg w 1937 r. zostały uznane za niebezpieczne, choć Amerykanie używali ich jeszcze w czasie II wojny światowej.

Zna pan inne wynalazki, które po latach zapomnienia triumfalnie wróciły?

Reklama
Reklama

Niektóre wynalazki liczą sobie nawet wiele tysięcy lat, a były zapominane przez setki. Pierwszą turbinę parową wynalazł Heron z Aleksandrii w I w. n.e. i ona działała, lecz była traktowana jako gadżet czy ciekawostka techniczna. Nazywano ją „banią Herona". Na maszynę parową nie było wtedy zapotrzebowania. Imperium Rzymskie prowadziło niezliczone wojny i dzięki temu miało niewolników. Nikt nie chciał rewolucji w technice, bo była dostępna tania siła robocza. Do koncepcji powrócono dopiero 250 lat temu podczas rewolucji przemysłowej.

I powie pan pewnie, że to przez średniowiecze?

Bo regres cywilizacyjny na początku średniowiecza był ewidentny. Ponieważ spadła wymiana handlowa, nie były potrzebne wynalazki czyniące ją efektywną. Weźmy żagielek pod bukszprytem, który ułatwiał żeglowanie, szczególnie w czasie wchodzenia do portu. Rozwiązanie zostało przyjęte na wszystkich statkach w okresie rzymskim. Przyszło średniowiecze i żagiel zniknął. Ponownie się pojawił dopiero w XIV w., choć przez 800 lat nie funkcjonował. Pierwsze latarnie morskie liczą sobie 2500 lat i były budowane jako urządzenia techniczne, a nie ogniska rozpalane na cyplach. Upadło cesarstwo rzymskie i latarnie przestały istnieć. Następną zbudowano w XII w., a większa ich ilość pojawiła się w XIV w., kiedy na nowo rozwinął się handel morski.

Czyli rozwój techniki nie jest ciągły?

I tu staniemy w obronie wieków średnich, bo gdy jakiś wynalazek się wtedy pojawiał, to już był rozwijany. Zatem postęp techniki zatrzymał się w pierwszych wiekach średniowiecza, ale mniej więcej od jego połowy wynalazki raczej nie znikały. Chyba że stały się bezużyteczne, ale to inna sprawa.

A z rzeczy, których używamy na co dzień, czy coś wróciło?

Reklama
Reklama

Popularne w XIX w. portmonetki na bilon.

Wydarzenia
Zrobiłem to dla żołnierzy
Wydarzenia
RZECZo...: powiedzieli nam
Materiał Promocyjny
Garden Point – Twój klucz do wymarzonego ogrodu
Wydarzenia
Czy Unia Europejska jest gotowa na prezydenturę Trumpa?
Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
Reklama
Reklama