Takie są wyniki sondażu, jaki przeprowadziło w centrum miasta Warszawskie Forum Lewicy. W niedzielę jego ankieterzy przepytali 500 osób, którym zadano trzy pytania : Czy jest Pan / Pani za likwidacją Straży Miejskiej w Warszawie, czy jest Pan / Pani za odwołaniem Prezydenta m.st. Warszawy w drodze referendum, oraz gdyby wybory samorządowe odbyły się dzisiaj na kogo Pan / Pani oddałby / oddałaby swój głos? Zadając pytanie nie wskazywaliśmy możliwych opcji odpowiedzi np. Komitet lokalny lub Partia Polityczna, wymagaliśmy od respondenta samemu określenia danej formacji politycznej lub danego Komitetu lokalnego. Za likwidacją straży miejskiej opowiedziało się 281 osób, przeciw było 209, a 73 nie miało zdania.

W pytaniu dotyczącym odwołania prezydent stolicy głosy nie podzieliły się po równo. Widać wyraźne trendy : aż 364 osoby czyli 72, 5 proc. opowiedziało się za odwołaniem prezydent w referendum, a 111 było przeciw. Zdania na ten temat nie miało 25 osób.

Kogo poparliby badani w najbliższych wyborach? Z zebranych danych wynika, że ponad połowy dokładnie 263 osób wybory nie interesują, a 164 odrzekło, że nie weźmie w nich udziału, bo nie ma partii politycznej, która spełnia ich oczekiwania. Prawo i Sprawiedliwość chce poprzeć 27 osób, SLD-16, a PO – 15. Po dwie osoby skłonne są poprzeć Platformę Oburzonych i Warszawską Wspólnotę Samorządową, a jedna ugrupowanie o nazwie „Jezus Królem Polski".

To była ankieta przeprowadzana tylko dla nas – mówi Michał Więckiewicz, szef Warszawskiego Forum Lewicy, Dodaje, że takie badania przeprowadza się na ulicy. – Chcieliśmy dla siebie poznać opinię warszawiaków – tłumaczy sens przeprowadzenia badania. Dodaje, że o ile w przypadku likwidacji straży warszawiacy nie wypowiedzieli się jednogłośnie, o tyle ich opinie były zdecydowane w sprawie referendum dotyczącego odwołania pani prezydent. - Pokazują, że ludzie chcą odwołać władze – tłumaczy Więckiewicz. Dodaje, że źle wyglądają wyniki dotyczące wyborów. – Wiele osób nie chce głosować, bo nie ma na kogo. To pokazuje na to, że może być problem z frekwencją. Ci ludzie są do zagospodarowania – tłumaczy szef WFL.

Wyników sondy nie chce komentować stołeczny ratusz. - Co innego szybka ankieta przeprowadzana na ulicy, a co innego rzeczywiste wybory warszawiaków. Jesteśmy spokojni o ich decyzje – mówi tylko Agnieszka Kłąb, rzecznik stołecznego ratusza.