„Rz" już we wtorek pisała, że wojewódzcy radni Sojuszu przymierzają się do takiego działania.
Radni tej partii uważają bowiem, że konieczne jest wprowadzenie programu naprawczego dla Mazowsza, a marszałek Struzik(PSL) tego nie gwarantuje
Chodzi o problemy finansowe w jakie popadło województwo mazowieckie w tym roku, głównie z powodu dużego spadku dochodów z CIT i konieczności płacenia tzw. janosikowego, czyli podatku na rzecz biedniejszych województw. Już dziś w kasie sejmiku brakuje ok. 300 mln złotych. Zarząd sejmiku zdecydował w poniedziałek, że o 10 proc. zostaną ścięte dotacje dla wszystkich instytucji i o tyle samo zostaną obcięte wydatki w samym urzędzie. To w sumie ma przynieść ok. 110 mln złotych oszczędności. Ponadto zarząd zamierza zaniechać płacenia janosikowego przez ostatnie cztery miesiące roku, co w sumie daje 220 mln złotych. Dzięki tym posunięciom województwu udałoby się uniknąć finansowej zapaści.
Radni SLD uważają jednak że fatalna sytuacja finansowa województwa jest „wprost związana z fatalnym zarządzaniem samorządem województwa mazowieckiego przez Zarząd Województwa Marszałka Adama Struzika". I wyliczają niefrasobliwe - ich zdaniem – decyzje, które doprowadziły do obecnych trudności: rozrost administracji Urzędu Marszałkowskiego, który zaowocował czterokrotnym przyrostem zatrudnienia na przestrzeni 10 lat, wydanie ponad 80 mln złotych na nagrody dla pracowników na przestrzeni ostatnich kilku lat czy nie uregulowana kwestia siedziby Urzędu Marszałkowskiego Województwa Mazowieckiego, która skutkuje koniecznością wynajmu powierzchni biurowych, co w ciągu ostatnich 3 lat kosztowało ponad 90 mln zł.
Sojusz przypomina też, że spółka Modlin w której urząd marszałkowski ma 30 proc. udziałów, przyniosła w ubiegłym roku 27 mln złotych strat.