Nie spełniam życzeń polityków

Prawica krytykuje mnie za niemiecki serial, lewica za filmy o Smoleńsku - mówi Jackowi Nizinkiewiczowi Juliusz Braun, szef TVP.

Publikacja: 16.09.2013 21:09

Nie spełniam życzeń polityków

Foto: Fotorzepa

Dlaczego zwalnia pan pół tysiąca pracowników TVP?

Juliusz Braun:

Nikogo nie zwalniam. Przeniesienie pracowników do firmy zewnętrznej jest podyktowane reorganizacją części procesów wewnątrz naszej korporacji i oszczędnościami. Pomimo koniecznej restrukturyzacji, TVP stara się uniknąć zwolnień grupowych. Aby dać pełne wsparcie pracownikom, którzy zostaną objęci zmianami, będziemy dążyć do zagwarantowania tym pracownikom tych samych zasad wynagradzania przez okres 12 miesięcy.

Ale wcześniej wyrzucicie ich na bruk?

To absolutnie nieprawda.  Nikogo nie wyrzucamy. Odetatyzowujemy TVP w kilku jednostkach organizacyjnych i w oddziałach terenowych, a dziennikarze, montażyści, charakteryzatorzy, graficy komputerowi, których te zmiany dotyczą, nie wylądują na bruku! Zostaną przeniesieni, zgodnie z Kodeksem Pracy do firmy, która będzie wyłoniona w trwającym przetargu. Co więcej, jak wspomniałem wcześniej, mają zagwarantowane, że przez rok nadal będą pracować i za pośrednictwem tej firmy będą mogli świadczyć usługi dla TVP.

Na ile przeniesienie pracowników do firmy zewnętrznej ma być opłacalne dla pracowników?

Cały projekt jest realizowany po to, by zoptymalizować procesy wewnętrzne Spółki, w tym koszty, ale jednocześnie, by w tym trudnym czasie zabezpieczyć byt pracowników, którzy zmieniają pracodawcę. To, czy  to im się opłaci będzie zależało od ich aktywności. Dla dobrych pracowników ta operacja będzie bardzo opłacalna. Ci, którzy dotąd byli mało aktywni będą musieli się bardziej się postarać.

Dlaczego zwalniacie dziennikarzy i potrzebnych fachowców, a nie część rozrośniętej administracji?

Kolejny raz powtórzę: nie zwalniamy! Natomiast w administracji już wcześniej dokonaliśmy redukcji zatrudnienia:. zwolniliśmy 1200  osób!  Odbiurokratyzowanie TVP już się w dużej części dokonało. Jednak dla zabezpieczenia przyszłości TVP niezbędna jest dalsza reorganizacja, którą realizujemy na wielu płaszczyznach, nie tylko na tej kadrowej, o której teraz rozmawiamy.

Dziennikarze będą pracować dla TVP w oparciu o umowy śmieciowe?

Właśnie tego chcemy uniknąć. Aktualnie rzeczywiście tak jest, że grupa dziennikarzy realizuje swoje zadania na podstawie umów cywilno prawnych. Chcemy to zmienić i doprowadzić do tego, by dziennikarze współpracowali z TVP bądź na etatach, bądź na zasadach firma-firma. Oczywiście jesteśmy świadomi, że nie zawsze to będzie możliwe, ale chcemy, by współpraca na podstawie umów cywilno prawnych występowała w sytuacjach wyjątkowych, a nie stanowiła regułę.

Po odetatyzowaniu TVP będziecie zatrudniać nowych pracowników etatowych?

To niewłaściwie zadane pytanie. Sprostuję, nie będziemy zatrudniać nowych pracowników na tych stanowiskach, których zadania zostają wydzielone poza strukturę Spółki i, które w konsekwencji będą świadczone dla TVP jako usługi zewnętrzne. W pozostałych obszarach TVP pewne zmiany kadrowe, jak w każdym przedsiębiorstwie, są naturalnym zjawiskiem.

Ile TVP zaoszczędzi na przeniesieniu pracowników do firmy zewnętrznej?

Oszczędności, które zależą od wielu czynników, mogą osiągnąć w pierwszym roku, kiedy gwarantujemy niezmienione warunki płacy, ok. 15 mln zł. Wiem, że nie jest to duża kwota, lecz musimy spojrzeć na ten proces długofalowo. Właściwą perspektywą oceny poziomu oszczędności jest okres od trzech do pięciu lat. W tym czasie uda się ustabilizować procesy organizacyjne i wypracować w pełni funkcjonujące mechanizmy, których dotychczas w TVP nieco brakowało.

Dlaczego grozi Pan uczestnikom strajku w TVP?

Sam Pan doskonale wie, że to nieprawda. Związek Zawodowy ogłosił referendum strajkowe. Ponieważ  w pełni respektujemy prawa pracownicze, wraz z całym Zarządem zaapelowałem do wszystkich pracowników, żeby wzięli w nim udział. Ale chcę, żeby pracownicy świadomie angażowali się w to działanie. Dlatego przedstawiłem również konsekwencje strajku (nie konsekwencje udziału w referendum!), bo o tym pracownicy od nikogo innego się nie dowiedzą. Zaapelowałem o świadome głosowanie, nic więcej. Czy widzi Pan w tym jakąś groźbę?

Stwierdzenie w mailu do pracowników, że - strajk może stać się rzeczywistym zagrożeniem dla utrzymania miejsc pracy, brzmi jak groźba.

To nie jest żadna groźba. To partnerskie i odpowiedzialne przedstawienie pracownikom aktualnej sytuacji Spółki. Podkreślę jeszcze raz: chcę, by pracownicy w pełni świadomie wyrazili swoją opinię, znając wszystkie potencjalne konsekwencje takiej decyzji – i te rzeczywiste i te, opisywane przez Związek Zawodowy, który referendum organizuje.

Janusz Piechociński już robi porządek w TVP?

Długo się zastanawiałem co wicepremier Piechociński miał na myśli mówiąc: "Wierzcie mi, Krajowa Rada będzie głosowała przeciwko". Do dzisiaj nie wiem o co mogło mu chodzić.

- Nie widzicie w ogóle gospodarki, ten Lis już oszalał zupełnie! Albo wy zrobicie z tym porządek, albo ja go zrobię! To skandal! - wykrzyczał panu w twarz minister gospodarki Janusz Piechociński, na nagraniu ujawnionym przez portal Money.pl. Dlaczego prezes publicznej telewizji daje się rugać szefowi partii koalicyjnej?

Pan Janusz Piechociński, jak każdy widz TVP na deptaku w Krynicy ma prawo do krytycznej opinii na temat mediów publicznych, ale wypowiedź wicepremiera była niedopuszczalna. W dodatku w TVP  jest znacznie więcej programów gospodarczych, niż w jakiejkolwiek innej ogólno tematycznej polskiej stacji.

Władze TVP będą ingerować w program Tomasza Lisa?

TVP, zgodnie w z ustawą, odpowiada za wszystko co prezentowane jest na antenie. Musimy mieć wpływ na to co pokazywane jest w każdym z programów telewizyjnych, bo to TVP w skrajnej sytuacji może ponieść karę jeśli zostanie naruszone prawo. Jednocześnie zakres swobody naszych dziennikarzy, tak  Lisa jak i Pospieszalskiego, jest ogromy. Każdy z nich ma i będzie miał swobodę w doborze tematów. A na marginesie: ani Lis, ani Pospieszalski nie są etatowymi pracownikami TVP.

Ale przyzna Pan, że Janusz Piechociński miał trochę racji mówiąc, że w TVP tematyki gospodarczej jest jak lekarstwo?

W Telewizji Polskiej jest ponad 20 programów poświęconych w całości lub co najmniej istotnej części gospodarce i ekonomii! W tym, co szczególnie dedykuję wicepremierowi – codzienny „Agrobiznes" emitowany w naszym flagowym kanale – TVP1. Warto więc oceniać TVP nie tylko przez pryzmat 27-minutowych „Wiadomości", w których trudno zmieścić wszystkie wydarzenia i zjawiska, ale przez pryzmat całości: ponad 230 godzin programu naszych 11 anten.

Czy często spotyka się Pan z naciskami politycznymi?

Przypadek z premierem Piechocińskim świadczy o tym, że naciski polityczne na prezesa TVP są fikcją, skoro pan premier musiał na deptaku w Krynicy wykrzyczeć swoje żale.

Na ile ważne dla TVP są programy, które nie generują zysków, jak np. teatr?

Teatr jest i będzie bardzo ważny dla TVP. Zarówno ten pokazywany  w TVP 1, w TVP Kultura jaki i teatr internetowy, który dociera do tysięcy szkół. Teatr zawsze będzie częścią misji publicznej TVP, choć do każdego spektaklu dokładamy kilkaset tysięcy złotych – głównie ze środków, które musimy zarobić na rynku komercyjnym.

Z czego będzie finansowana TVP?

Najlepszym sposobem finasowania TVP byłaby opłata audiowizualna, która świetnie sprawdza się m.in. w Niemczech, uzupełniona przychodami z reklam.

Jaką część przychodów TVP chce czerpać z reklam?

Gdyby ustawodawca uznał, że reklam ma być w TVP mniej, niż obecnie, to opłata audiowizualna byłaby większa i odwrotnie. Trzeba też pamiętać, że jeśli programów kulturalnych czy edukacyjnych miałoby być więcej, musi na to być też więcej środków publicznych. Chciałbym, żeby kanał dla dzieci, kanał historyczny i kulturalny, były wolne od reklam.

Nie sprawdziło się finansowanie mediów publicznych z abonamentu?

Abonament przestał funkcjonować. Płaci go około 10 proc. gospodarstw domowych. 20 proc. gospodarstw jest zwolnionych z opłaty.

Dopomógł w tym premier Donald Tusk nawołując do niepłacenia abonamentu i twierdząc, że „abonament RTV to haracz"?

Abonament już wcześniej przestał funkcjonować. Premier powiedział, że „abonament jest haraczem" i  to należy zmienić. Od dwudziestu lat TVP boryka się problemem finansowania. Gdyby była wola polityczna, wystarczą  trzy miesiące, żeby ustawa była gotowa. Pamiętajmy jednak też, że abonament trafia nie tylko do telewizji publicznej, ale i publicznego radia. W tym roku  to na radio przypadła większa jego część.

Jak ma być naliczana opłata audiowizualna?

Czeski przykład wydaje się być bardzo dobry. Każde gospodarstwo domowe ma obowiązek wniesienia opłaty, która wynosi 25 zł miesięcznie, bez rejestrowania telewizorów, komputerów czy komórek.

Skąd się bierze bazę danych, żeby każde mieszkanie płaciło opłatę audiowizualną?

Można oprzeć się na danych gospodarstw domowych, dostępnej w gminach i spółdzielniach mieszkaniowych. Można też – skoro każde gospodarstwo pobiera energię elektryczną – powiązać to z opłatą rachunku za prąd.

Opłata audiowizualna ma była by wtedy wliczona w rachunek za energię?

Nie, to ma być odrębna opłata.

Czyli część społeczeństwa może nie płacić osobnej opłaty audiowizualne podobnie jak abonamentu?

Opłata audiowizualna będzie powszechnym obowiązkiem.

Czyli opłatę audiowizualną będą musiały płacić również osoby, które nie mają telewizora i radia i nie są odbiorcami mediów publicznych? Każde gospodarstwa domowe  będzie musiało uiścić każdego miesiąca opłatę audiowizualną?

To jest model przyjęty rok temu w Niemczech, bo z produkcji audiowizualnej korzystają dziś już praktycznie wszyscy, choć na różnych nośnikach. I oczywiście ustawodawca może wprowadzać do tej zasady różne ulgi czy zwolnienia, na przykład dla osób najuboższych.

A jeśli opłata audiowizualna nie będzie uiszczana?

To zostanie ściągnięta administracyjnie.

Jakie straty generuje dzisiaj TVP?

Po siedmiu miesiącach tego roku jesteśmy na lekkim plusie i rok powinniśmy zakończyć bez strat

Może warto byłoby przerywać filmy reklamami?

Ustawa tego zakazuje, ten zakaz zmniejsza nasze przychody o około 360 mln zł rocznie, czyli znacznie więcej, niż wynoszą nasze przychody z abonamentu. Średnio, przy każdym filmie, TVP ma pięć razy mniej reklam do sprzedania niż telewizja komercyjne. Ale uważam, że telewizja publiczna nie powinna przerywać filmów reklamami.

Według zapowiedzi ministra administracji i cyfryzacji Michała Boniego, rząd chce umożliwić produkcję misyjnych programów telewizyjnych podmiotom prywatnym. Jak pan reaguje na granty na programy misyjne do podziału dla TVP i telewizji prywatnych?

Uważam, że to jest dobry pomysł, ale sądzę, że media prywatne nie będą tym nadmiernie  zainteresowane. Jeśli nawet prywatny nadawca dostanie 100 proc. środków potrzebnych na wyprodukowanie programu misyjnego, to przy małej liczbie widzów mu się nie opłaca oddać w primie timie czasu, na którym może więcej zarobić. Celem mediów prywatnych zawsze jest zgromadzenie maksymalnej liczby widzów, a misyjność może to wykluczać.

A TVP nie przechyla się za mocno w stronę komercji?

Czasem się przechyla, ale media publiczne mają robić także  dobrą rozrywkę. Nie przekraczamy granicy przyzwoitości. Warto przy tym pamiętać, że np. brytyjski odpowiednik Voice of Poland, czyli Voice of UK to jeden ze sztandarowych programów misyjnych w BBC...

Tyle misji ile abonamentu?

Gdyby TVP miała zrezygnować przyjąć taką zasadę, programów misyjnych praktycznie by nie było.

Ile wspólnego z misją ma emitowanie niemieckiego serialu "Nasze matki, nasi ojcowie"?

Jestem dumny z decyzji o emisji serialu "Nasze matki, nasi ojcowie".

PiS domagał się pańskiej dymisji po emisji serialu.

Z jednej strony chce mnie dymisjonować PiS, a z drugiej środowiska lewicowe za emisję filmów o Smoleńsku. Nie jestem od spełniania życzeń polityków. Obie te decyzje dały asumpt do ważnej dyskusji społecznej.

Może czas na poważny serial o Powstaniu Warszawskim?

Kolejna seria „Czasu Honoru" będzie dotyczyć Powstania Warszawskiego. Choć to oczywiście nie załatwia sprawy. Dobry serial historyczny wymaga wielkich nakładów finansowych.

Ale z drugiej strony TVP podpisuje kontrakty gwiazdorskie na dziesiątki tysięcy złotych z wieloma dziennikarzami.

Nie kontrakty gwiazdorskie, tylko indywidualne kontrakty TVP ma podpisane z bardzo nielicznymi osobami.

Podobno czołowi publicyści zarabiają 30 a nawet 70 tys. zł w TVP.

70 tys. nikt w TVP nie zarabia.

Tomasz Lis podobno zarabia 170 tysięcy złotych miesięcznie.

Tomasz Lis nie jest pracownikiem. Jego firma, ekipa ludzi, przygotowuje od początku do końca i produkuje  program, na którym Telewizja Polska bardzo dobrze zarabia.

Dlaczego TVP likwiduje „Kawę i Herbatę", program o wyrobionej marce, który był nadawany przez TVP 1 od 1991 r.?

Z oszczędności. Oglądalność programu spadała.

Może dlatego, ze program był za często przerywany zbyt dużą ilością reklam?

Reklamy musiały zarabiać na program. Połączenie porannego programu TVP 1 i TVP Info daje oszczędności liczone w dziesiątkach tysięcy miesięcznie. Jednak gdybyśmy mieli więcej środków, to „Kawa i Herbata" byłaby emitowana. Mam nadzieję, ze program wróci, bo został tylko zawieszony.

Dlaczego tabloidyzuje się „Wiadomości"?

Nieprawda. Tylko że dzisiaj „Wiadomości" pełnią inną rolę niż jeszcze dziesięć lat temu, rolę magazynu informacyjnego. Wybieramy najważniejsze informacje po to, żeby tłumaczyć i informować od dzieje się w Polsce i na świecie.

Dlaczego zlikwidowano redakcję  zagraniczną w „Wiadomościach" ? Jej były szef Karol Małcużyński twierdzi, że "Wiadomości" głupieją.

Może twierdzi tak, bo zlikwidowano jego redakcję. Nie zgadzam się z opinią pana Małcużyńskiego. Działający od niedawna wspólny newsroom TVP, wraz z wyspecjalizowanymi ekspertami z wszystkich ważnych dziedzin, zajmuje się wszystkimi naszymi programami informacyjnymi: „Wiadomościami", Panoramą, Teleekspressem oraz TVP Info Widzowie to doceniają i dlatego „Wiadomości" znów powiększają przewagę nad  „Faktami" TVN.

I na koniec. Czy nie lepiej zlikwidować TV Polonię, skoro widzowie polonijni nie chcą jej oglądać, a utrzymywanie programu generuje straty finansowe przez podpisana 20 lat temu niekorzystnej umowy?

W dzisiejszych realiach umowa jest rzeczywiście skrajnie niekorzystna dla TVP, jednak istnienie TVP Polonia wynika z zapisów ustawy. Pytanie należałoby więc skierować do ustawodawcy.

Dlaczego zwalnia pan pół tysiąca pracowników TVP?

Juliusz Braun:

Pozostało jeszcze 100% artykułu
Materiał Promocyjny
Garden Point – Twój klucz do wymarzonego ogrodu
Wydarzenia
Czy Unia Europejska jest gotowa na prezydenturę Trumpa?
Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!
Materiał Promocyjny
Zrównoważony rozwój: biznes między regulacjami i realiami
Wydarzenia
100 sztafet w Biegu po Nowe Życie ponownie dla donacji i transplantacji! 25. edycja pod patronatem honorowym Ministra Zdrowia Izabeli Leszczyny.
Materiał Promocyjny
Zrozumieć elektromobilność, czyli nie „czy” tylko „jak”