We wtorek 20. rocznica wycofania Armii Radzieckiej z Polski. Dlaczego po 1989 roku żołnierze wojsk ZSRR stacjonowali jeszcze przez trzy lata nad Wisłą?
Andrzej Nowak:
Powody były dwa. Jeden związany z położeniem geopolitycznym i logistycznym Polski – nasz kraj leżał dokładnie na szlaku ewakuacji Północnej Grupy Wojsk sowieckich z NRD. Drugą, ważniejszą przyczyną był brak wystarczającej determinacji ze strony ówczesnych władz polskich, które nadmiernie obawiały się zadrażnienia stosunków z niedawnym sojusznikiem. Prowadziły też niemądrą politykę wspierania podziału Niemiec na NRD i RFN, kiedy było to już całkowicie nierealne i niemożliwe do utrzymania. Ówczesny prezydent generał Jaruzelski i towarzyszący mu przy objeżdżaniu zachodnich garnizonów nad Odrą premier Mazowiecki utrzymywali, że obecność wojsk radzieckich jest dla nas gwarancją bezpieczeństwa w obliczu zjednoczenia Niemiec, co było tragicznym nieporozumieniem.
Wojska sowieckie wycofały się i tak wcześniej, niż zapisano to w umowach. Miały wyjść w grudniu 1993 roku, a wyszły we wrześniu.
Rosjanie nie widzieli potrzeby utrzymywania wojska w Polsce o te kilkanaście tygodni dłużej. Wybrano bardzo symboliczną datę, rocznicę najazdu sowieckiego. Przypomnijmy też, że było to na dwa dni przed wyborami parlamentarnymi w Polsce, które wygrało SLD, ugrupowanie kontynuujące tradycję podporządkowania Polski wschodniemu sąsiadowi. To był sygnał, że Rosja może utrzymać kontrolę nad Polską środkami innymi niż militarne.