Czy to dla pana ?szczególne wydarzenie, ?czy tylko kolejny mecz?
Mariusz Rumak: Oczywiście, że to wydarzenie szczególne, choćby dlatego, że ten mecz jest wyjątkowo traktowany przez kibiców obydwu klubów. To oni przede wszystkim muszą mieć frajdę. Spotkania Lecha z Legią były zawsze czymś niecodziennym, bez względu na miejsce w tabeli. Właśnie ze względu na emocje nie tylko na boisku, ale i na trybunach. Teraz dodatkową wartością jest fakt, że lider na swoim stadionie przyjmuje drużynę z drugiego miejsca.
Z Poznania przyjeżdżają ?kibice Lecha...
I bardzo dobrze. Dzięki temu na stadionie może być normalnie. Mecze bez publiczności nie mają sensu, a nie można w każdym kibicu widzieć chuligana. Mam wrażenie, że między kibicami Legii i Lecha jest wzajemny szacunek. Oni mogą ze sobą walczyć, rywalizować, nawet za sobą nie przepadać, ale się szanują.
Kiedyś na starym stadionie przy Bułgarskiej, gdy policja nie zgodziła się na zorganizowany przyjazd kibiców z Warszawy, poznaniacy posadzili ?ich obok siebie...