Po sukcesie naszej debaty europejskiej do dyskusji nad wyzwaniami samorządów zaprosiliśmy kandydatów na prezydentów ponad 20 największych polskich miast.
Do udziału w niej zachęcamy kolejnych samorządowców. Pytania i dotychczas udzielone odpowiedzi można znaleźć na stronie rp.pl/ankieta. Dziś prezentujemy odpowiedzi dotyczące modelu finansowania komunikacji miejskiej.
„Skąd pieniądze na rozwój bez podwyżek cen biletów? Jeśli komunikacja miałaby być bezpłatna, to ilu nowych podatników należałoby przyciągnąć do miasta?" – zapytaliśmy pretendentów.
O ile wśród urzędujących włodarzy trudno znaleźć jest zwolenników zwolnienia mieszkańców z opłat, o tyle wśród tych, którzy walczą o wybór, nie ma jednomyślności.
„Jestem zwolennikiem bezpłatnej komunikacji miejskiej. Uważam, że to się zbilansuje, jeśli wprowadzi się takie rozwiązanie tylko dla osób płacących podatki w danym mieście" – przekonuje startujący w Krakowie Łukasz Gibała. Zapewnia, że dokonał obliczeń, na podstawie których liczba podatników w mieście musiałaby wzrosnąć o 25 proc., by pokryć ubytek wpływów z biletów.