O sprawie napisał turecki dziennik "The Hurriyet". W ostatnim czasie Turcja przesunęła na granice z Syrią ciężki sprzęt, broń przeciwlotniczą, a także zwiększyła liczbę żołnierzy stacjonujących w tym regionie. To reakcja na coraz intensywniejsze walki między islamistami a syryjską armią w Aleppo.

Ruchy wojsk na granicy z Syrią wzbudziły podejrzenia, że turecki rząd planuje interwencję wojskową w tym kraju. Jej celem miałoby być odepchnięcie bojowników Państwa Islamskiego od tureckiej granicy i powstrzymanie ofensywy jednostek kurdyjskich, które w ostatnim czasie przejęły kontrolę nad częścią terenów opanowanych wcześniej przez islamistów. Jednak turecki premier Ahmet Davutoglu wykluczył, by w najbliższym czasie turecka armia miała wkroczyć do Syrii.

Tymczasem, według doniesień "The Hurriyet", w sztabie tureckiej armii w Ankarze ma dojść do spotkania dowódców tureckich jednostek, które miałoby dotyczyć szczegółów operacji wojskowej w Syrii. Operacja lądowa miałaby być wspierana przez tureckie siły powietrzne.

Obecnie na granicy syryjsko-tureckiej stacjonuje ok. 54 tys. tureckich żołnierzy.