Schetyna komentował w TVN24 ujawnione przez "Do Rzeczy" nagranie rozmowy między Aleksandrem Kwaśniewskim a Ryszardem Kaliszem. W rozmowie tej pojawiają się sugestie, że szef MON Tomasz Siemoniak może być zamieszany w aferę korupcyjną. Siemoniak już zdementował te informacje i zażądał przeprosin od Ryszarda Kalisza, który w rozmowie z byłym prezydentem mówi o możliwej korupcji w MON.
- Z Siemoniakiem pracuję od 20 lat, jest kryształowo uczciwy. Zarzucanie mu (korupcji) jest nieprzyzwoite - przekonywał szef MSZ. Schetyna dodał też, że sprawę trzeba wyjaśnić przed rozpoczęciem kampanii wyborczej. Ocenił przy tym, że nie może być mowy o dymisji szefa MON na podstawie treści nagrania. - Aż się boję, bo możemy zrujnować nie tylko cały rząd, kancelarię prezydenta, ale też opozycję. Można zlikwidować całą klasę polityczną - przestrzegał.
Szef MSZ spodziewa się wycieków kolejnych taśm (według prokuratury nagrano ok. 100 spotkań, na których zarejestrowano rozmowy 90 osób). - Musimy się uodpornić na takie kwestie. Mieć ten pancerz, który będzie pokazywał absurd tej sytuacji - mówił. Wyraził też nadzieje, że taśmy nie będą miały wpływu na wynik wyborów.