Reklama

"Nie można grać na emocjach ws. uchodźców"

Tych wszystkich uchodźców musimy traktować tak samo jak naszych rodaków - powiedział w programie "Rzeczpospolita od rana" w Polsat News Krystian Legierski. Pisarz Roman Mańka podkreślił, że "w sprawie uchodźców nie można grać na emocjach".

Aktualizacja: 20.09.2015 11:28 Publikacja: 20.09.2015 11:19

"Nie można grać na emocjach ws. uchodźców"

Foto: AFP

Nadzwyczajny szczyt UE w sprawie uchodźców zwołany przez przewodniczącego Rady Europejskiej Donalda Tuska odbędzie się w środę, 23 września. Premier Ewa Kopacz powiedziała w sobotę, że negocjacje w sprawie tego, ilu uchodźców przyjmie Polska w ramach Unii Europejskiej, trwają do wtorku - do czasu spotkania ministrów spraw wewnętrznych UE.

Goście redaktora naczelnego "Rzeczpospolitej" Bogusława Chraboty rozmawiali w programie "Rzeczpospolita od rana" w Polsat News o kryzysie imigracyjnym w Europie i przyjeździe uchodźców do Polski.

Polityk i działacz na rzecz LGBT Krystian Legierski pytany o to, czy Polacy mają się czego bać, przyznał, że największym zagrożeniem będzie to, w jaki sposób przyjmiemy uchodźców. Zaznaczył, że stosunek imigrantów do Polaków może być negatywny, jeżeli damy im odczuć, że przyjmujemy ich z musu. - Jeśli natomiast stworzymy im szanse i pokażemy, że mogą dobrze i godnie żyć, nie będą wobec nas agresywni - ocenił. - Tych wszystkich uchodźców musimy traktować tak samo jak naszych rodaków - dodał.

Legierski przytoczył wyniki badań przeprowadzanych w krajach Europy Zachodniej, według których, wśród stu uchodźców jest mniejsza skłonność do popełniania przestępstw niż wśród stu rdzennych Europejczyków.

Zdaniem Legierskiego ktoś, kto faktycznie chce żyć zgodnie z prawem szariatu, nie przyjedzie do zlaicyzowanej Europy. - Ci, którzy odnaleźliby się w szeregach Państwa Islamskiego, tam właśnie się udadzą, nie będą uciekać do Europy - podkreślił.

Reklama
Reklama

Polska scena polityczna jest podzielona ws. uchodźców, co było widać podczas środowej debaty w Sejmie. Premier Ewa Kopacz apelowała o solidarność ws. uchodźców. Z kolei prezes PiS Jarosław Kaczyński przywoływał kraje, w których jest znaczna liczba imigrantów. Mówił, że we Włoszech są "pozajmowane kościoły, traktowane niekiedy jako toalety", we Francji i w Wielkiej Brytanii "nieustanna awantura, też wprowadzany szariat". "Czy chcecie państwo, żeby to pojawiło się także w Polsce, żebyśmy przestali być gospodarzami we własnym kraju? - pytał.

Pisarz Roman Mańka z pisma "Ambasador" ocenił, że poprzez wykorzystywanie tematu uchodźców jako narzędzia w kampanii wyborczej poziom ksenofobii w Polsce może wzrosnąć.

- Nasi politycy nie dają dobrego przykładu. Oczekiwałbym od nich odpowiedzialności, tymczasem polska polityka stała się PR-owa, nie ma wielkich koncepcji, wszystko jest powierzchowne - przyznał Mańka. Dodał, że nadszedł czas na to, by wyborcom mówić prawdę o tym, co jest możliwe do zrobienia, także w kwestii uchodźców.

- Wykorzystywanie tego tematu na potrzeby kampanii może doprowadzić do dramatycznych wydarzeń, że osoby, które żyją tutaj od lat nagle mogą stać się przedmiotem agresji - zauważył Mańka. Podkreślił, że w sprawie uchodźców nie można grać na emocjach.

Salam Salti, mieszkający w Polsce lekarz, z pochodzenia Syryjczyk z Damaszku pytany o to, czego oczekiwałby od polskich polityków względem jego współbraci z Syrii, odpowiedział, że otwartej i szczerej - w miarę możliwości - pomocy.

Wydarzenia
Poznaliśmy nazwiska laureatów konkursu T-Mobile Voice Impact Award!
Materiał Promocyjny
MLP Group z jedną z największych transakcji najmu w Niemczech
Wydarzenia
Totalizator Sportowy ma już 70 lat i nie zwalnia tempa
Polityka
Andrij Parubij: Nie wierzę w umowy z Władimirem Putinem
Materiał Promocyjny
Ubezpieczenie domu szyte na miarę – co warto do niego dodać?
Materiał Promocyjny
Jak producent okien dachowych wpisał się w polską gospodarkę
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama