Ogłoszenia o sprzedaży ziemi w pobliżu miejsca katastrofy polskiego tupolewa pojawiły się przed miesiącem. Jej właściciel chciał sprzedać tereny, przez które w przyszłości ma biec droga prowadząca do pomnika ofiar tragedii.
W sprawie interweniowała ambasador Polski Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz, która interweniowała u przedstawiciela rosyjskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych.
Krótko po rozmowie ogłoszenia zniknęły i już się więcej nie pojawiły.
Na jednej z działek obok miejsca katastrofy już po wypadku powstał salon samochodowy, oddalony o kilkadziesiąt metrów od miejsca upadku tupolewa. Najprawdopodobniej były plany budowy następnych, ale prace wstrzymano.
Obecnie teren ten coraz bardziej zarasta drzewami i krzakami, czekając na porozumienie rządów Polski i Rosji w sprawie budowy pomnika.