W środę wieczorem prezydent Ukrainy Petro Poroszenko oświadczył, że „strona rosyjska zgodziła się na wprowadzenie policyjnej misji OBWE do Donbasu". Już w czwartek rano rosyjskie media zarzuciły, że „ukraiński przywódca kłamie". Liderzy samozwańczych republik donieckiej i ługańskiej twierdzą, że nie godzą się na obecność takiej uzbrojonej formacji na terenie Donbasu.

- Po pierwsze misja OBWE nie ma oddziałów wojskowych. To cywilna misja obserwacyjna. Po drugie, wprowadzenie tu policyjnej bądź jakiejkolwiek innej, zagranicznej uzbrojonej misji jest sprzeczne z „porozumieniami mińskimi", które wyraźnie zakazują wszelkiej obecności uzbrojonych obcokrajowców w Donbasie – powiedział dowódca armii donieckiej republiki Eduard Basurin.

Podobne zdanie na ten temat mają separatyści w Ługańsku. – Dzisiaj nie ma takiej potrzeby. Jesteśmy stanowczo przeciw. To nie jest możliwe z przyczyn technicznych. Obecna misja OBWE jest wyłącznie obserwacyjna – mówi Władysław Dejnego, przedstawiciel ługańskiej republiki w grupie kontaktowej ds. uregulowania kryzysu na Ukrainie.

Kreml wyraził zgodę na wysłanie do Donbasu policyjnej misji OBWE.