Hambura był pytany o doniesienia Juergena Rotha, niemieckiego dziennikarza śledczego, który wydał ostatnio nową książkę dotyczącą katastrofy smoleńskiej. Roth pisze w niej, że rosyjski generał, na polecenie wysokiego polskiego urzędnika o nazwisku zaczynającym się na literę „T”, wydał rozkaz o przeprowadzeniu zamachu. - Już pierwsza jego książka o tym mówiła – mówił mec. Hambura. - „Gazeta Polska” dostarcza nam dzisiaj informacje, że już 1 kwietnia było wiadomo, że bracia Kaczyńscy mieli być wspólnie na pokładzie – dodał. Prezes PiS ostatecznie nie poleciał jednak do Smoleńska, gdyż zrezygnował z lotu ze względu na zdrowie matki.
Dowodem, że w Smoleńsku mogło dojść do zamachu, ma być notatka niemieckiego wywiadu BND. - Powinniśmy się nad tą notatką pochylić – mówił Hambura.
Czy niemiecki dziennikarz jest wiarygodny? - To jest jeden z najlepszych dziennikarzy śledczych w Niemczech – ocenił mecenas. - Czy to jest brak rzetelności, że jeden ze świadków po czasie nie bardzo chce potwierdzić informacje? – pytał mecenas na pytanie o wiarygodność autora (Roth przegrał jeden z procesów, bo świadek nie potwierdził przed sądem wcześniejszych swoich informacji).
Hambura przypomniał, że Roth to lewicowy dziennikarz, który swoimi tekstami wspierał uchodźców i jest za tym żeby zostali oni rozlokowani w krajach Unii Europejskiej.
Mecenas Hambura zabiegał żeby Prokuratura Wojskowa włączyła informacje Rotha do śledztwa, ale nie zrobiono tego, a następnie zlikwidowano prokuraturę. - Mamy tu konkretne nazwiska, konkretne daty, więc warto się nad tym pochylić – przekonywał gość. - Rzecznik BND powiedział, że do tej pory nie znaleziono notatki, ale potem nikt nie pytał czy ta notatka została już odnaleziona. Gdyby nie istniała, to jego książka by zniknęła – dodał.
- Nie wiemy czy NATO nie reaguje na informacje, które znajdują się w tej książce – przekonywał Hambura odpowiadając na pytanie, dlaczego Sojusz nie reaguje na te doniesienia.