- Myśmy zakładali z Ryszardem Petru Nowoczesną m.in. dlatego, że mieliśmy dosyć arogancji Platformy. Tego, że oni przestali rozmawiać z ludźmi, tego, że przestali oferować sensowne rozwiązania. Ja niestety w tej wypowiedzi widzę taką arogancję, bo wynik wyborów w Warszawie będzie zależał od tego, kto z nas przekona lepiej obywateli Warszawy do tego, że jakoś życie może się tutaj poprawić – skomentował słowa Siemoniaka poseł Paweł Rabiej.
- W cuglach miał wygrać wybory Bronisław Komorowski, w cuglach miała wygrać Platforma z PiS-em. No, nie wygrała. Ja bym raczej wolał taką organiczną pracę nad tym, żeby przekonywać warszawiaków, niż teraz już ogłaszać kto wygra – dodał poseł Nowoczesnej.
"Ta cwana prawnicza mafia w dużej mierze wykiwała miasto, które mogło nie być bezradne" - powiedział o reprywatyzacji kandydat Nowoczesnej na prezydenta Warszawy
Rabiej zgodził się jednak z tym, że Platforma ma pewne zasługi dla Warszawy.
- Staram się być uczciwy, obiektywny i doceniam to, co w ciągu ostatniej dekady się w Warszawie zmieniło. Bo rzeczywiście zmieniło się wiele: pod względem komunikacji, pod względem jakości życia, ale ponieważ sporo jeżdżę po świecie i obserwuję, jak w tym czasie rozwinęły się inne miasta (…) to muszę ze smutkiem powiedzieć, że Warszawa nie nadąża – powiedział polityk.