Reklama

Szułdrzyński: Ostatnia wojna starych dysydentów

Słuchając w niedzielę wystąpień przed Sejmem w czasie protestu przeciw zmianom planowanym przez PiS w Sądzie Najwyższym, postanowiłem przeprowadzić mały eksperyment i wyobrazić sobie, jak może on wyglądać oczyma kogoś, kto urodził się już po upadku komunizmu.

Aktualizacja: 19.07.2017 10:03 Publikacja: 18.07.2017 18:36

Szułdrzyński: Ostatnia wojna starych dysydentów

Foto: Fotorzepa, Waldemar Kompała

Wyobraźmy sobie na chwilę, że mamy około 25 lat i słuchamy prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, który skądinąd działalność polityczną rozpoczynał w PRL w antykomunistycznej opozycji.

Uzasadniając konieczność rewolucji w Sądzie Najwyższym mówił, że jest on kontynuacją systemu sądownictwa PRL, wcześniej zaś Trybunał Konstytucyjny nazwał bastionem postkomunizmu. Przesłanie jest proste: nie da się zbudować nowej Polski, zerwać z komunistyczną przeszłością bez zrównania z ziemią systemu ustroju sądowego – od sądu rejonowego, przez Sąd Najwyższy i Trybunał Konstytucyjny.

Pozostało jeszcze 85% artykułu

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się świat i Polska. Jak wygląda nowa rzeczywistość polityczna po wyborach prezydenckich. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia.

Czytaj, to co ważne.

Reklama
Polityka
Andrij Parubij: Nie wierzę w umowy z Władimirem Putinem
Materiał Promocyjny
Ubezpieczenie domu szyte na miarę – co warto do niego dodać?
Wydarzenia
Zrobiłem to dla żołnierzy
Reklama
Reklama