Rynek walutowy, w tym także złoty, czeka wciąż na nowy ruch. Para EUR/USD nadal w krótkim terminie znajduje się w konsolidacji, a ta przekłada się także na notowania złotego. Widać to było już wczoraj. Tendencja ta ma szansę przedłużyć się także na dzisiaj. O poranku złoty notował niewielkie zmiany. Dolar po godz. 10 był wyceniany na 3,98 zł, zaś euro kosztowało 4,32 zł.

Waluty czekają na Fed i EBC

- Początek nowego tygodnia nie przyniósł istotniejszych zmian na wycenach rynków bazowych. Inwestorzy czekają na środowo-czwartkowe wystąpienia Powella, czwartkowy EBC oraz piątkowe dane NFP. Potencjalnych wydarzeń z potencjałem wygenerowania zmienności jest wiec sporo w kalendarzu. Lokalnie daje się wyczuć podwyższoną podaż wokół GPW jednak bez większego wpływu na rynku walutowym. Złoty w dalszym ciągu premiowany jest na tle koszyka CEE — wskazuje Konrad Ryczko, analityk DM BOŚ.

Czytaj więcej

Posiedzenie Rady Polityki Pieniężnej. Zmiana stóp procentowych byłaby szokiem

Odczyty danych bez wpływu na notowania walut

Na bankierów centralnych trzeba jeszcze chwilę poczekać. A co dzisiaj zaserwuje nam rynek? Za nami są już m.in. finalne odczyt indeksów PMI z europejskich gospodarek. Te okazały się w dużej mierze lepsze od oczekiwań. - Wskaźnik HCOB Eurozone Composite PMI wskazuje, że gospodarka strefy euro była bliska stabilizacji w lutym, z niewielkim wzrostem w sektorze usług równoważącym ciągły spadek w produkcji. Wskaźnik produkcji PMI osiągnął ośmiomiesięczny szczyt na poziomie 49,2 pkt, podczas gdy wskaźnik aktywności gospodarczej Services PMI osiągnął siedmiomiesięczny szczyt na poziomie 50,2 pkt. Pomimo dziewięciomiesięcznego spadku całkowitej produkcji, spadek w lutym był najmniejszy od połowy ubiegłego roku. Spowolnienie popytu ustępuje, co zwiększa oczekiwania dotyczące przyszłego wzrostu. Warto zauważyć, że Włochy i Hiszpania odnotowały solidne raporty PMI, podczas gdy dane PMI z Niemiec i Francji wskazują na dalszy spadek — wskazują analitycy XTB.

Po południu ze Stanów Zjednoczonych napłyną także dane za styczeń dotyczące zamówień fabrycznych. Ciężko jednak oczekiwać, by wprowadziły one większe zamieszanie na rynku. Emocje powinny pojawić się głównie w kolejnych dniach.