Wyższa niż się spodziewano inflacja w Stanach Zjednoczonych w opinii inwestorów przesuwa termin pierwszej obniżki stóp procentowych w tym kraju, a to wzmacnia tamtejszą walutę. We wtorek kurs głównej pary walutowej zszedł niemal do 1,07 euro za dolara, czyli do poziomów ostatnio widzianych w pierwszej połowie listopada ubiegłego roku. W środę dolar wciąż zyskuje do euro, choć już nie tak mocno jak dzień wcześniej. Kurs EUR/USD zniżkuje o 0,1 proc., do 1,069.

Dolar wybija opór

Słabsze euro w zestawieniu z dolarem to kiepska informacja dla polskiego złotego. Kurs USD/PLN od połowy stycznia poruszał się głównie w zakresie 4,00-4,05 zł. Na koniec wtorkowej sesji dolar notowany był przy górnym ograniczeniu tej konsolidacji, ale w środę za amerykańską walutę krajowi inwestorzy płaca już 4,059 zł. Jeśli USD/PLN na koniec dnia będzie się wciąż znajdować powyżej 4,05 zł, będzie to najwyższy poziom zamknięcia od pierwszej połowy listopada. Notowania dolara wzmocniły opublikowane we wtorek dane o inflacji, która okazała się wyższa od prognoz. Rynek obawia się, że stopy procentowe w USA mogą pozostać dłużej na dotychczasowych poziomach. Rentowności amerykańskich obligacji dziesięcioletnich wybiły się we wtorek powyżej 4,3 proc., sięgając najwyższych poziomów od końca listopada 2023 r.

Nieco korzystniej złoty wypada na tle euro. Od kilku miesięcy kurs EUR/PLN porusza się między 4,30 a 4,40 zł. W środę o poranku euro wyceniane jest na 4,34 zł, co oznacza zwyżkę o 0,26 proc. wobec zamknięcia z wtorku. Jest to zarazem poziom z końca 2023 r.