Środa to nie był udany dzień w wykonaniu naszej waluty. Już o poranku widzieliśmy jej lekkie osłabienie, a w kolejnych godzinach nieco się ono pogłębiło. Stały za tym zarówno mieszane dane z polskiej gospodarki, ale także i nieco mocniejszy dolar na globalnym rynku.
Po południu za dolara płacono prawie 3,96 zł czyli 0,6 proc. więcej niż wczoraj. Euro drożało o 0,4 proc. do 4,34 zł zaś frank szwajcarski rósł o 0,5 proc. zbliżając się do poziomu 4,60 zł. W przypadku wspomnianych polskich danych, które mogły się przyczynić do środowej słabości złotego na uwagę zwraca przede wszystkim odczyt dotyczący produkcji przemysłowej. Produkcja sprzedana przemysłu w Polsce zmalała w listopadzie o 0,7 proc. rok do roku, zamiast wzrosnąć drugi raz z rzędu, jak powszechnie oczekiwali ekonomiści.