Volkswagen pozostawiony w obszarze płatnego parkowania w Krakowie stał tam, jak ustalili kontrolerzy, od początku grudnia 2019 r. aż do 8 stycznia 2020 r., kiedy został odholowany. Pomimo ponad 20 zawiadomień o należnej opłacie jego właściciel nie płacił za postój i nie zwolnił miejsca parkingowego. Kosztowało go to 3 tys. zł skumulowanej opłaty za parkowanie oraz opłaty dodatkowej.
Nie była to zresztą żadna nadzwyczajna sytuacja. Strefy płatnego parkowania funkcjonują w wielu miastach, a pozostawianie w nich pojazdów bez należnych opłat jest codziennością. Plagą bywa także porzucanie samochodów bez tablic rejestracyjnych i innych odróżniających je znamion.
Czytaj także: Nie ma znaków poziomych? To błąd - WSA o sporze ws. opłat w strefie płatnego parkowania
Właściciel volkswagena zwrócił się o umorzenie należnych opłat ze względu na trudną sytuację materialną. To ona spowodowała, że kiedy auto, którym jechał na rozmowę o pracę, uległo awarii, nie mógł go przetransportować w inne miejsce z powodu braku środków – wyjaśnił. I choć od tego czasu upłynęło już wiele miesięcy, pojazd nadal stoi zepsuty. Jego właściciel bowiem nie pracuje, ze względów zdrowotnych, i utrzymuje się z niskiej emerytury żony.
Dyrektor Zarządu Dróg Miasta Krakowa nie znalazł jednak podstaw do umorzenia należności. Nie dostrzegło ich również Samorządowe Kolegium Odwoławcze, które uznało, że przedstawione argumenty o trudnej sytuacji materialnej – co przez dłuższy czas miało uniemożliwiać usunięcie zepsutego auta – nie mogą same w sobie być przesłanką umorzenia należności. Odwołujący się nie wykazał, aby w jego przypadku zaistniały szczególne i wyjątkowe okoliczności, które uzasadniałyby udzielenie ulgi.