Moja firma ma problem z urzędem. Pomny wcześniejszych doświadczeń, chciałbym nagrywać spotkania z jego przedstawicielami na dyktafon. Czy mogę to robić, nie informując urzędników? Czy jeśli ich poinformuję, mogą się temu przeciwstawić? Jaka jest wartość dowodowa takich nagrań?
– pyta czytelnik DOBREJ FIRMY.
Odpowiadając na te pytania, wskazać należy najpierw na sytuację najprostszą, tj. wystąpienie do urzędnika o wyrażenie zgody na nagranie i jej uzyskanie. Wtedy nie ma żadnych wątpliwości, iż utrwalone nagranie może stanowić dowód w sprawie.
Sytuacja się komplikuje, gdy będziemy chcieli wykorzystać jako dowód utrwaloną rozmowę w sytuacji, w której bądź w ogóle nie wystąpiliśmy o zgodę na nagranie do interlokutora, bądź rozmowa została utrwalona mimo braku zgody. W dalszej części odpowiedzi omówiona zostanie druga sytuacja.
Najpierw należy rozstrzygnąć, czy można nagrać taką rozmowę. Brak przepisów, które by tego wprost zakazywały. Nie może tu np. mieć zastosowania art. 267 kodeksu karnego, który przewiduje sankcję m.in. za naruszenie tajemnicy komunikowania się, ale osób trzecich. W omawianym przypadku mamy do czynienia z nagraniem rozmowy, której byliśmy uczestnikami, a tym samym jesteśmy osobami uprawnionymi do otrzymania informacji w niej ujawnionych.