Wezwanie do sądu przyjdzie e-mailem

Biuro Prokuratora Krajowego przygotowało projekt noweli [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=6FD09F6BF7B6EDC2BECC08CC0476133D?id=75001]kodeksu postępowania karnego[/link], która ma umożliwić jego uczestnikom oraz organom procesowym, w szczególności sądowi, przesyłanie pism w postaci elektronicznej i pocztą elektroniczną.

Właśnie Komisja Kodyfikacyjna Prawa Karnego pozytywnie zaopiniowała projekt, choć ma do niego istotne uwagi.

[srodtytul]E-maile jak pisma[/srodtytul]

Obok formy papierowej składania dokumentów (wciąż będzie podstawowa) pojawić się ma elektroniczna.

Jedną z kluczowych kwestii tej nowej procedury jest ustalenie warunków, kiedy sąd (organ procesowy) może doręczyć stronie pismo elektronicznie. Zainteresowany musi wyrazić zgodę na doręczanie pism za pomocą środków komunikacji elektronicznej.

Sąd nie może opierać się jedynie na domniemaniu, że adresat, np. kancelaria adwokacka, zgodził się na ten sposób korespondencji w innej sprawie. Takie zabezpieczenie jest szczególnie istotne, gdyż zgodnie z projektem, gdy adresat nie potwierdzi odbioru e-pisma, po upływie 14 dni od umieszczenia go w systemie teleinformatycznym i przesłaniu uważać się je będzie za doręczone. Regulacja ta różni się więc znacząco od klasycznej, bo tzw. awizo doręcza się dwukrotnie.

Forma pisemna będzie zachowana, gdy pismo zostanie wniesione „za pośrednictwem środków komunikacji elektronicznej, przez elektroniczną skrzynkę podawczą organu procesowego” utworzoną na podstawie ustawy z 17 lutego 2005 r. [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr?id=177458]o informatyzacji działalności podmiotów realizujących zadania publiczne[/link], z zachowaniem warunków w niej określonych.

Przy okazji wyjaśnia się status faksów. Dowodem doręczenia pisma w tej formie będzie potwierdzenie transmisji danych.

[srodtytul]Jeszcze realizacja...[/srodtytul]

Autorzy projektu przyznają, że k.p.k. dopuszcza już teraz doręczanie pism za pośrednictwem poczty elektronicznej, ale w praktyce są to przepisy martwe.

– Podobnie jest w sprawach cywilnych. Poza nowym lubelskim e-sądem i sprawami rejestrowymi e-poczta praktycznie nie działa, gdyż brak systemowych rozwiązań, w szczególności przesądzenia ważności e-dokumentu – wskazuje sędzia Marcin Łochowski, rzecznik Sądu Okręgowego Warszawa-Praga. – Potrzebne są też mniej sformalizowane formy podpisu elektronicznego, aby nowoczesna procedura była wygodniejsza od starej, papierowej.

Prof. Jacek Gołaczyński, który był szefem zespołu Ministerstwa Sprawiedliwości ds. przygotowania e-sądu, zapewnia, że projekt będzie badany i opiniowany jeszcze pod tym kątem. Chętniej się bowiem sięga po prostsze procedury niż tzw. kwalifikowany podpis elektroniczny (który mimo kilku lat prób nie przyjął się w Polsce). Pokazuje to sukces e-sądu w Lublinie, gdzie nie jest on konieczny.

Dodajmy, że 17 czerwca zacznie obowiązywać nowela ustawy o informatyzacji działalności podmiotów wykonujących zadania publiczne. Zgodnie z nią każdy organ administracji publicznej będzie zobowiązany przyjąć podanie opatrzone podpisem elektronicznym potwierdzonym przez profil zaufany ePUAP, a kwalifikowany podpis nie będzie konieczny.

[ramka]

[b] Komentuje Andrzej Tomaszek - adwokat, specjalista w kwestiach Internetu[/b]

Widzę niewątpliwe zalety elektronicznej formy przekazywania pism procesowych, ale moim zdaniem powinna być ona jeszcze jakiś czas dobrowolna, ponieważ 10 – 15 procent kancelarii wciąż nie korzysta z takiej poczty. Poza tym obecnie np. w sprawach gospodarczych wymaga się od adwokata przed złożeniem pisma procesowego do sądu przedłożenia dowodu wysłania jego odpisu prawnikowi drugiej strony. To zaś zmusza pełnomocników do pisemnej korespondencji. Wciąż zatem są to raczej ciekawostki techniczne niż rewolucja w sądach. Rewolucja czy choćby reforma wymagałaby generalnych zmian, nie tylko zresztą prawa i procedur, ale także przyzwyczajeń sądów i adwokatów.[/ramka]

[i]masz pytanie, wyślij e-mail do autora