W niedawnym raporcie Klubu Jagiellońskiego postawiono tezę, że liczba województw w Polsce nie jest optymalna. Jestem podobnego zdania i cieszę się, że premier Morawiecki zapowiedział konsultacje w sprawie utworzenia dwóch nowych województw. Uważam, że powinniśmy jako region wnioskować utworzenie województwa, które obejmowałoby miasta takie jak Kalisz, Ostrów Wielkopolski czy Koło, co zresztą sugeruje ów raport o znamiennym tytule „Polska średnich miast". Bo to właśnie średnie miasta mają szansę stać się w przyszłości ośrodkami zrównoważonego rozwoju.
Nie jest to kwestia ambicjonalna, ale problem funkcjonowania regionów, które znajdują się na peryferiach lub pograniczu obecnych województw. Dobrym przykładem jest Kalisz, w którym działają trzy różne strefy ekonomiczne. W każdej panują inne zasady, a zamiast współdziałania pojawia się niezdrowa rywalizacja. To bardzo uciążliwy brak spójności i wiele zmarnowanych szans.
Inwestowanie w rozwój mniejszych ośrodków wyzwala tkwiący w nich kapitał – zwłaszcza ludzki – i zwiększa dywersyfikację gospodarki. Ważna jest właściwa diagnoza lokalnego potencjału, budowanie rozwoju wokół ośrodków, które dysponują odpowiednią masą krytyczną, żeby zarządzać odpowiednio dużymi projektami. Tą masą krytyczną jest przede wszystkim odpowiednia liczba mieszkańców, a więc możliwość sprawnego zarządzania dużymi przedsięwzięciami i właściwego konsumowania dotacji, w tym unijnych. Średnie miasta, jeżeli są dobrze zarządzane, mogą być znakomitymi centrami zrównoważonego rozwoju, przynosząc korzyści nie tylko lokalnej społeczności, ale i całej gospodarce.
Nadchodzi złota era
Aby tak się stało, w perspektywie ogólnopolskiej proces ten trzeba planować, nie tylko typując wyrywkowo poszczególne ośrodki, ale zapewniając spójne koncepcje dla całych obszarów, biorąc pod uwagę ich organiczną strukturę. W stulecie odzyskania niepodległości warto przypomnieć, że w naszej historii mieliśmy już taki projekt: Centralny Okręg Przemysłowy. Dziś możemy powiedzieć, że był to znakomity przykład przemyślanej deglomeracji, do którego warto dzisiaj nawiązywać.
Wiele wskazuje, że nadchodzi złota era średnich miast. Wynika to po części ze zmian cywilizacyjnych. Jesteśmy dziś coraz mniej uzależnieni od tego, gdzie mieszkamy, bo pracę wiele częściej wykonujemy zdalnie. Jesteśmy też coraz bardziej mobilni. W tej sytuacji perspektywa mieszkania w średniej wielkości mieście, które zapewnia wszelkie udogodnienia, ciekawe życie kulturalne i dobrej jakości rozrywkę, a jednocześnie nie skazuje nas na stanie w korkach i oddychanie zanieczyszczonym powietrzem, jest niezwykle atrakcyjna.